Zdrowie
Zdrowy styl życia
- strona główna portalu

Żyj zdrowo -forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne o zdrowym stylu życia
Obecny czas: Pią Kwi 19, 2024 8:32 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 19 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Nie Paź 05, 2008 1:10 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Nie Paź 05, 2008 12:52 pm
Postów: 4
Witam. Jestem tutaj nowy. To mój pierwszy post i byłbym wdzięczny o wyrozumiałość - zwłaszcza, że chcę zadać trochę dziecinne chyba pytanie.

Chciałem się zapytać jakie są skutki jedzenia potraw, które nie są zgodne z grupą krwi lub jedzenia nie wszystkich potraw zgodnych z daną grupą krwi. Wyszukałem między innymi, ze jedzenie niezgodne z grupą krwi może bezpośrednio uszkadzać narządy. Ale czy wiadomo np ogólnie jaki narząd psuje jedzenie pomarańczy dla osób z grupą krwi 0? O ile jestem w stanie wyobrazić sobie, że notoryczne jedzenie produktów całkowicie niezgodnych z daną grupą krwi i całkowite omijanie produktów zgodnych z grupą krwi jest szkodliwe, to czy np. przy rzadkim jedzeniu potraw niezgodnych z grupą krwi również występuje zagrożenie? Jeżeli tak, to jak duże?

Zorientowałem się już czytajac to forum, że istnieją książki w których wszystko to jest ładnie opisane, ale czy ktoś mógłby mi to wyjaśnić tak na poczekaniu? Nie mam niestety teraz dostępu do tych książek, a jestem dość ciekawy jak to wygląda.

Chciałem jeszcze dodać, że mam grupę krwi 0 i nie wyobrażam sobie jedzenia mięsa. Jestem całkowicie załamany dietą dla tej właśnie grupy. Od 7 do 21 roku życia w ustach notorycznie robiły mi się afty (tzw. pleśniawki uniemożliwiające bezbolesne jedzenie potraw). To całkowicie zaniknęło gdy wyeliminowałem mięso z diety. Nie mówiąc już o tym, że każde zjedzenie mięsa (jakiegokolwiek) na urodzinach itp (ludzka przyzwoitość nakazuje mi zjeść mięso gdy mnie częstują) kończyło się wyrzuceniem pleśniawek następnego dnia. Profitów z eliminacji miesa jest zresztą znacznie więcej (lepszy sen, mniej stresów, zmniejszenie ciśnienia krwi, zero bólów brzucha, nigdy nie mam zaparć, biegunek, nigdy nie bolała mnie głowa).

Więc czy ta dieta zgodna z grupą krwi działa absolutnie na każdego? Jak mam rozumieć to co mnie spotkało? Czy może jest to czysty przypadek a w szerszym spojrzeniu na sprawę taka eliminacja mięsa skończy się dla mnie źle?

Jestem załamany tym co tutaj przeczytałem odnośnie diety dla grupy 0. Spotykam się z tym po raz pierwszy i jestem w szoku.

Pozdrawiam.


Góra
 Profil  
 

zdrowie



 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Nie Paź 05, 2008 5:20 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam :D

blth pisze:

Cytuj:
Chciałem się zapytać jakie są skutki jedzenia potraw, które nie są zgodne z grupą krwi lub jedzenia nie wszystkich potraw zgodnych z daną grupą krwi. Wyszukałem między innymi, ze jedzenie niezgodne z grupą krwi może bezpośrednio uszkadzać narządy. Ale czy wiadomo np ogólnie jaki narząd psuje jedzenie pomarańczy dla osób z grupą krwi 0? O ile jestem w stanie wyobrazić sobie, że notoryczne jedzenie produktów całkowicie niezgodnych z daną grupą krwi i całkowite omijanie produktów zgodnych z grupą krwi jest szkodliwe, to czy np. przy rzadkim jedzeniu potraw niezgodnych z grupą krwi również występuje zagrożenie? Jeżeli tak, to jak duże?
Odpowiem Ci, tak jak umiem, ponieważ też lubię szybko dowiedzieć się czegoś co mnie interesuje i ewentualnie później dopiero zgłębiać temat. Mam też grupę 0 i w związku z tym pewien bagaż doświadczeń, który być może Cię zainteresuje. Trochę już napisałam w swoim poście. Wracając do tego o co pytasz:
1.tylko niektóre lektyny mają swoje ulubione miejsca szkodzenia właścicielowi grupy 0 np. mleko powoduje alergie, katary, notoryczne kłopoty z górnymi drogami oddechowymi, kartofelki na ogół po latach załatwiają nam kłopoty ze stawami , a np. w/g encyklopedii D'Adamo: pszenica (produkty glutenowe) -zawiera lektynę lub inną aglutyninę, inhibitor metaboliczny; zawiera składnik, który może modyfikować dotychczasową podatność na choroby -a więc powoduje nadwagę i związane z nią choroby itd.
2.pomarańcze opóźniają metabolizm i "wzmacniają" spożywane substancje toksyczne (w encyklopedii zdrowia D'Adamo jest zapis: pomarańcza unikać, podwyższa poziom poliamin lub indykanu; inhibitor metaboliczny)
3.W encyklopedii (chyba) opisane są pewne doświadczenia na zwierzętach (np. karmienie królików złymi lektynami przez 36 godz. powodowało zanik kosmków w jelitach, a podawanie dobrego jedzenia przez następne 36 godz. powodowało ich regenerację). D'Adamo obecnie zaleca obserwowanie swego organizmu bo reakcje są indywidualne (ostatni artykuł Yougenics - nauka studiowania siebie) . Jednak pamiętam, że niektóre choroby np. Crohna przebiegają bezobjawowo, w pewnym momencie się ujawniają jak jest już ciężki stan. Niewielkie odstępstwa , zwłaszcza krótkotrwałe powodują co najwyżej pewien dyskomfort. Jedząc niezgodnie bardzo długo raczej hoduje się sobie jakieś dolegliwości, z których potem trzeba się długo wyprowadzać, a jak zacznie się używać leków, wtedy dochodzą działania niepożądane i .... Dalej pisze:
Cytuj:
Chciałem jeszcze dodać, że mam grupę krwi 0 i nie wyobrażam sobie jedzenia mięsa. Jestem całkowicie załamany dietą dla tej właśnie grupy. Od 7 do 21 roku życia w ustach notorycznie robiły mi się afty (tzw. pleśniawki uniemożliwiające bezbolesne jedzenie potraw). To całkowicie zaniknęło gdy wyeliminowałem mięso z diety.
Ja myślę, że po prostu zamiast mięsa zacząłeś dostarczać organizmowi niezbędne witaminy z gr.B przy pomocy warzyw. Ale warzywa nie dają siły, jaką zazwyczaj mają przedstawiciele grupy 0. Dalej:
Cytuj:
Nie mówiąc już o tym, że każde zjedzenie mięsa (jakiegokolwiek) na urodzinach itp (ludzka przyzwoitość nakazuje mi zjeść mięso gdy mnie częstują) kończyło się wyrzuceniem pleśniawek następnego dnia. Profitów z eliminacji mięsa jest zresztą znacznie więcej (lepszy sen, mniej stresów, zmniejszenie ciśnienia krwi, zero bólów brzucha, nigdy nie mam zaparć, biegunek, nigdy nie bolała mnie głowa)
Prawdopodobnie nie było to jednak mięso zalecane. Jedząc dużo warzyw warto wybierać te, z których grupa 0 potrafi skorzystać najłatwiej (może akurat je jadłeś w zwiększonej ilości i stąd poprawa ). Przeczytaj post "Jak osiągnęłam dobry stan zdrowia" i "wydzielacze i niewydzielacze" i sprawdź, może brakuje Ci tylko mięsa. Ja nie sprawdzałam jak to jest wówczas. Czytałam natomiast jak pewna pacjentka D'Adamo przez trzy miesiące w dużym stopniu wyleczyła się z bardzo ciężkiego stanu spowodowanego wegetarianizmem...jak znajdę ten fragment to przytoczę, bo jest tego wart. Ja znam podobny przykład z gr. B . Ciągłe leczenie i wciąż zły stan zdrowia.
Cytuj:
Więc czy ta dieta zgodna z grupą krwi działa absolutnie na każdego? Jak mam rozumieć to co mnie spotkało? Czy może jest to czysty przypadek a w szerszym spojrzeniu na sprawę taka eliminacja mięsa skończy się dla mnie źle?
Tego nie wie nikt na ziemi. Przeczytaj post "wegetarianka z grupą 0". Może odezwie się jakiś wieloletni praktyk?
Cytuj:
Jestem załamany tym co tutaj przeczytałem odnośnie diety dla grupy 0. Spotykam się z tym po raz pierwszy i jestem w szoku
Nie przesadzaj. Ja dowiedziałam się o tej teorii dużo wcześniej, ale osoba, która mi o tym powiedziała, nie była przekonywująca. Trochę szkoda mi straconego czasu.Teraz niektórzy lekarze już sami sprawdzili i widzą , że dieta zgodna z grupą krwi (przynajmniej unikanie niewskazanych produktów) skutecznie wspomaga powrót do zdrowia, ale kto będzie podcinał gałąź na której siedzi...poza tym wielu ludziom potrzebny jest sam kontakt z lekarzem, potrzebują więc jakiejś choroby. Ja do nich nie należę. Jest jeszcze sprawa podświadomości, sposobu myślenia. O tym też jest post. I to by było na tyle.

Pozdrawiam :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Nie Paź 05, 2008 8:57 pm 
Offline
Senior Member
Senior Member

Dołączenie: Śro Wrz 03, 2008 10:22 am
Postów: 153
Witam. Ja ze swojej strony nie jestem w stanie narazie nic doradzić bo sam wciąż sie ucze.

Cytuj:
Od 7 do 21 roku życia w ustach notorycznie robiły mi się afty (tzw. pleśniawki uniemożliwiające bezbolesne jedzenie potraw).


Też regularnie co jakiś czas robią mi sie pleśniawki - pod językiem, na policzkach itd. Mam też na policzkach jakieś dziwne uwypuklenia małe czy też buły a na środku takie coś jakby to była brodawka. A mięsa nie jadłem przez kilka lat. Ogólnie w życiu mało mięsa jadłem, jadłem głównie chrupki do mleka z mlekiem, zapiekanki na białym chlebie, słodycze (w ogromnych ilościach), przez pewien okres czasu chipsy i coca colę.

Jesz nabiał?

_________________
pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Wto Paź 07, 2008 10:55 am 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Nie Paź 05, 2008 12:52 pm
Postów: 4
Bardzo dziękuję TeSa za odpowiedzi. Widzę, że jest to jest dość ważna sprawa, żeby jeść zgodnie z grupą krwi. Mam nadzieję zmodyfikować trochę dietę, bo (o czym niżej napiszę) moja dieta raczej nie jest zgodna z grupą krwi, żeby nie powiedzieć, że jest mocno niezgodna. Chciałem się jeszcze podzielić jedną wątpliwością, ale o tym też już niżej. A teraz już konkretnie:

Przeczytałem post "wydzielacze i niewydzielacze" i wydaje mi się (być może błędnie), że jestem wydzielaczem. Przeczytałem w tym Twój post TeSA, w którym piszesz, że m.in chudy twaróg sprawdza czy ktoś jest wydzielaczem i niewydzielaczem. Zaskoczę pewnie wszystkich, ale ja chudy twaróg jest prawie codziennie rano (z naciskiem na codziennie, bo 'prawie' odnosi się do przypadków gdy nie przygotowywuję sobie jedzenie sam, a takich dni w ciągu ostatniego półrocza było chyba mniej niż 10). Twaróg co ciekawe jem również czasem wieczorem (!) - w postaci serka 'bieluch'. Osobiście tą zmianę zawsze uważałem za kluczową dla stanu zdrowia, głównie dlatego, że moje wcześniejsze główne składniki rannych i wieczornych posiłków to żółty ser + mięso wieprzowe (rano) i ogromne ilości salami (wieczorem). Jadłem też sporo innych rzeczy, ale to były te główne, można to nazwać ulubione. Zawsze mi się wydawało, że zmiana z sera, szynki i salami na biały ser była bardzo dobra...

Dziękuje za odpowiedzi na pytanie czy istnieją jakieś konkretne przykłady oddziaływania złej diety na konkretne narządy - o to mi chodziło i teraz, gdy już wiem, że są, jestem bardziej skłonny na zgłębienie się w temat.

Ja rok temu przeczytałem książkę Tombaka ("Jak żyć długo i zdrowo"). Pomimo, że nie interesowałem się wtedy zdrowym odżywianiem, książka nawet do mnie trafiła i postanowiłem praktykować niektóre (ale bardzo nieliczne) zalecenia, które były w niej podane. Niestety w tej książce nie było nic o diecie zgodnej z grupą krwi, było za to sporo o diecie rozdzielnej (której zresztą też nie przejąłem). Poniżej napiszę dokładnie co jadłem i co robiłem zgodnie z tą książką oraz jakie inne elementy wprowadziłem sobie do diety. Musze też przyznać, że od roku (czyli od momentu kiedy przeczytałem książkę) nie czytałem żadnej innej książki o zdrowym odżywianiu i dość naiwnie uznałem, że wszystkie ważne elementy zdrowego żywienia są już tam zawarte. Stało się tak chyba dlatego, że byłem zupełnie niezapoznany z całym tym systemem zdrowego żywienia i nawet przez myśl mi nie przeszło jak obszerny może to być temat (o książkach polecanych tu na forum to nawet nie słyszałem).

Kashtaniak, odpowiadając też na Twoje pytanie o nabiał - tak, jem nabiał. Poniżej napiszę co jadłem, co zmieniłem i co jem obecnie. Zdaje sobie sprawę, że może to co jem może się wszystkim wydać dość dziwne, zwłaszcza ze wiele rzeczy chyba jednak nie są zgodne z moją grupą krwi. Chciałbym jednak zaznaczyć, że moje zmiany bardzo mi pomogły.

Najpierw może to co jadłem kiedyś, ale już tego nie jem. Chciałbym przypomnieć, że pleśniawki zniknęły mi w momencie eliminacji mięsa (dlatego, że gdy zrezygnowałem z mięsa nie rezygnowałem z niczego innego - chciałem mieć pewność, że jakikolwiek efekt który nastąpi będzie skutkiem rezygnacji z mięsa).
Więc tak:
Rok temu: zrezygnowałem z każdego rodzaju mięsa, które jadłem czyli: kurczak (jadłem w średnich ilościach), indyk (spore ilości), wołowina (średnie), wieprzowina (spore), salami (ogromne ilości - prawie codziennie).
Ok 9 miesięcy temu, już przy znacznie lepszym ogólnym samopoczuciu, zrezygnowałem z wszystkich rzeczy uznanych oficjalnie za szkodliwe: alkohol (czasem napije się wina gronowego, ale bardzo rzadko i w bardzo małych ilościach), zrezygnowałem z piwa i wódki. Dalej cola i inne tego typu napoje gazowane, chipsy, słone paluszki, pizza, frytki, hamburgery - ogólnie wszystkie śmieci. Wyeliminowałem do zera cukier rafinowany, sól kuchenną i mleko.
Poźniej, może ok pół roku temu, nie pamiętam już dlaczego, zrezygnowałem z dżemu, zup z paczki, zwykłej herbaty, kawy, żółtego sera. Zmieniłem masło na margarynę. Przestałem pić wodę mineralną.

Wprowadziłem znaczące 'standardy' (zgodnie z ksiązką Tombaka):
-piję dopiero godzinę po zjedzeniu posiłku
-bardzo wolno żuję pokarm w ustach
-stosuje raz w miesiącu kurację cytrynową (ale i bez tego spożywam bardzo duże ilości cytryny)
-nie jem późnym wieczorem, ostatni posiłek ok 3 godzin przed snem
-znacznie wcześniej chodzę spać (wcześniej ok 1 w nocy, teraz ok 22-23)
-raz w tygodniu piję szklankę wody strukturowanej.

A teraz co jadam: ciemne pieczywo, margaryna, chudy twaróg, ziemniaki, ryby (makrela, śledź, dorsz, mintaj - w różnych postaciach)
Owoce:
- banany, niestety to jest główny składnik mojego żywienia, ok 25-30 tygodniowo :? (już się zorientowałem, że nie są dobre dla grupy 0)
- cytryna (też w ilościach przewyższających normalne spożycie)
- pomarańcze (ale nie tak często)
Oprócz tego wszystkie które się da i które można w danym okresie zjeść, jadam praktycznie każde owoce: maliny, porzeczki, śliwki (sporo), wiśnie, brzoskwinie, czereśnie, grapefruity (sporo) winogrona (sporo), jagody, gruszki, jabłka, ananas...
Warzywa:
tu podobnie jak z owocami, jeżeli coś jest dostępne w danym okresie to to jadam i inne rzeczy też: sałata, kapusta, pomidor, ogórek, groch, fasola, marchew, seler, buraki, szpinak (bardzo dużo szpinaku), szczypiorek...

Pewnie jeszcze pare owoców i warzyw o których zapomniałem napisać.

Pije: wodę strukturowaną (rzadko - raz w tygodniu), wodę z dużą ilością cytryny (bardzo często), soki (niestety nie świeżo wyciskane, tylko z kartonu, ale i tak wybieram te najbardziej zdrowe, przynajmniej tak myślę...), zieloną herbatę (liściastą, raz dziennie).

Ze słodyczy czasem zjem czekoladę.

Oprócz tego jem jeszcze rodzynki i suszone daktyle.

Wątpliwość jest taka: czy ma sens zmiana czegoś co działa tak dobrze? Zawsze wychodziłem w życiu z założenia, że jeżeli coś dobrze działa to raczej nie warto tego zmieniać. Wiem, że w tym przypadku nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale co byście zrobili (TeSa i inni) na moim miejscu?

Przypuszczam, że to co napisałem może wydać się dość dziwne, bo coś tam kiedyś czytałem, ale niestety jak się okazało ze złej strony. Wyda się to wszystkim nieprawdopodobne, ale o diecie zgodnej z grupą krwi usłyszałem naprawdę po raz pierwszy dopiero parę dni temu (i to przypadkiem). Wcześniej może i gdzieś o tym słyszałem, ale mogłem puścić to mimo uszu...

Pozdrawiam wszystkich :)

PS. Zastanawiam się czy mój stan zdrowia nie jest czasem tak dobry z powodu tego, że jem sporo zasadowych produktów...
PS.2 Wiem, że moja dieta jest dziwna :D

EDIT: jem jeszcze ryż i marakon :) (być może jeszcze o czymś zapomniałem)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Wto Paź 07, 2008 9:31 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam :D

Przy tak dużej ilości nabiału nie masz jeszcze kłopotów z gardłem lub z nosem? Może to dopiero przed Tobą. Niektórzy fachowcy zaczynają wtedy bredzić o alergii podczas gdy jest to zwykła nietolerancja pokarmowa (głownie dotyczy mleka i produktów glutenowych z pszenicy). Margaryny i pomarańczy na podstawie zaleceń D'Adamo i własnego doświadczenia jeść nie radzę. Kartofelków i makaronów zwykłych też. Dżemy można jadać niskocukrowe z owoców zalecanych ( głównie śliwki, wiśnie). Wieprzowina i żółte sery przeważnie modyfikują organizm w kierunku chorób. Serki homogenizowane też, a serek wiejski opóźnia metabolizm, tak samo jak zwykłe makarony i inne, niż żytnie 100% pieczywo, a więc nas pasie. Ja też jem trochę częściej twaróg niż D'Adamo zaleca, ale za to w mniejszych ilościach. Poza tym ukręcając go z olejem lnianym uzyskujemy serek zdrowotny (czytałam o tym na forum i już to czasem robię). Jedzenie mięsa wołowego, cielęciny i baraniny dostarcza wysokojakościowych białek, zwiększa też masę mięśni. Czy warto zmieniać coś co działa dobrze? Sam się o tym przekonasz. Eliminując tylko mięso musiałeś wprowadzić jednak zmianę, choćby ilościową jeśli chodzi o inne rzeczy. Wśród tych co wymieniłeś jest sporo zalecanych. Dodałabym mango. Napisz co zauważyłeś jedząc banany, bo ja czytałam, że 0 Rh+ nie powinno ich jadać, ale nigdzie więcej nić nie było na ten temat i dotąd D'Adamo, nie zmienił w encyklopedii na blogu zalecenia, że banany są dla grupy krwi 0 w gruncie rzeczy korzystne (modyfikują organizm w kierunku zdrowia). Pamiętam, że w książkach kierunkowych na jedzenie owoców są ograniczenia ilościowe, a na warzywa nie ma.

Pozdrowienia :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Wto Paź 07, 2008 10:21 pm 
Offline
Senior Member
Senior Member

Dołączenie: Śro Wrz 03, 2008 10:22 am
Postów: 153
A może tak reagowałeś na skażone chemicznie i nafaszerowane hormonami mięso- bo takie sprzedają w sklepach. Może gdybyś jadł ekologiczne nie było by tego problemu.

_________________
pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Czw Paź 09, 2008 3:24 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
WITAM BLTH !

Jeżeli obecny stan zdrowia jest dla Ciebie zadowalający to nie musisz nic zmieniać.

Ewentualne zmiany możesz UKIERUNKOWAĆ NA JAKOŚĆ PRODUKTÓW ( oczywiście nie popadając w ORTOREKSJĘ ) np.: "nabiał" , "jaja" bezpośrednio od rolników , organiczne warzywa i owoce , suszone nie konserwowane chemicznie , itp. , skrócenia czasu regeneracji po wysiłku , łączenia poszczególnych produktów i OGÓLNIE BADANIA REAKCJI ORGANIZMU NA POSZCZEGÓLNE PRODUKTY .( ważąc swoje możliwości )

Już w 1945 r. dr William Clouser Boyd odkrył , że niektóre aglutyniny wykazują się specyficznością tzn. aglutynują ( zlepiają ) pewien rodzaj krwi , A INNE NIE.
To Boyd nazwał lektyną każdą aglutyninę , która zlepia krwinki , łącząc cukry obecne w ich błonie komórkowej.

Adamo bazując na swoich i wcześniejszych badaniach stworzył po prostu listę pokarmów ,których lektyny wpływają bardziej lub mniej destrukcyjnie oraz leczniczo na organizm.

Od dawna WIADOMO ,że pewne lektyny zakłócają układ odpornościowy jelit , blokują hormony trawienne (np. cholecystokinina ), niszczą wyściółkę ścianek jelit , stymulują rozrost narządów wewnętrznych ,upośledzające wchłanianie itd. itp. w zależności od posiadanej grupy krwi lub mają taki lub inny wpływ na zdrowie.

On po prostu to skutecznie rozpowszechnił - znane w środowisku medycznym i nie tylko informacje. :o

To ,że jakiś produkt jest JEST "ZAKAZANY" NIE UMNIEJSZA JEGO WŁAŚCIWOŚCI- np.: BANAN - wysokoenergetyczny "baton natury" wspaniały dla sporowców przede wszystkim sportów wytrzymałościowych ale i każdych innych - tzw. żywność funkcjonalna.

Na kwestie ODŻYWIANIA ORGANIZMU trzeba spojrzeć całościowo np.: osoba o tzw.: "suchym" przewodzie pokarmowym po spożyciu np.: suszonych fig pomimo , iż są wysoce wskazane po prostu cierpi ( następuje "oranie" śluzówki ).


8O W technologii produkcji margaryn , masła roślinnego wykorzystuje się najczęściej nikiel jako metaloenzym , w postaci metalicznej (koloidalnej) lub jako mrówczan niklu podczas utwardzania olejów i niestety jest obecny jako zanieczyszczenie w tego typu produktach przetworzonych. Niestety ale tego producenci nie wymieniają w składzie - BO NIE MUSZĄ. :o

W Polce dopuszcza się jako max zanieczyszczenie techniczne w tłuszczach utwardzonych do 0,2 mg/kg - ale jak znając życie ,kontrole wykazują o wiele więcej niż i tak wyśrubowana norma. :o

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Pon Paź 13, 2008 6:32 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam :D
Cześć, niedawno napisałam:
Cytuj:
Przeczytaj post "Jak osiągnęłam dobry stan zdrowia" i "wydzielacze i niewydzielacze" i sprawdź, może brakuje Ci tylko mięsa. Ja nie sprawdzałam jak to jest wówczas. Czytałam natomiast jak pewna pacjentka D'Adamo przez trzy miesiące w dużym stopniu wyleczyła się z bardzo ciężkiego stanu spowodowanego wegetarianizmem...jak znajdę ten fragment to przytoczę, bo jest tego wart
obiecałam, więc opiszę w skrócie, historia pochodzi z jednej z pierwszych książek D'Adamo "Żyj zgodnie ze swoją grupą krwi" (2001): do D'Adamo podeszła po jednej z prelekcji 52 letnia kobieta z grupą krwi 0, mająca za sobą 16 letnią batalię z wrzodziejącym zapaleniem okrężnicy i opowiedziała swoją historię. Objawami choroby są bolesne skurcze, biegunki i krwawe stolce, którym często towarzyszą hemoroidy. W najgorszych przypadkach dochodzi do znacznej utraty krwi, pęknięcia jelita lub choroby nowotworowej. Najgorsze w tej chorobie jest to, że jest niezwykle odporna na próby leczenia i chorzy przeważnie tracą w końcu nadzieję. Pani była wesoła, ponieważ dzięki zastosowaniu w praktyce teorii D'Adamo, po 16 latach nastąpiły u niej pierwsze oznaki poprawy. Przez te lata brała najróżniejsze leki przeciwzapalne, aż w pewnym momencie konieczny był 6-tyg. pobyt w szpitalu i karmienie przez rurkę. Pani ta opowiedziała, że po urodzeniu dziecka, zmieniła dietę, chcąc zachować pełnię zdrowia w okresie karmienia. Przeszła wtedy na wegetarianizm (przestała jeść mięso, a zaczęła jadać produkty zbożowe, rośliny strączkowe i warzywa). I właśnie wtedy, podstępnie zaczęła się jej choroba. O diecie zgodnej z grupą krwi dowiedziała się w chwili, gdy miała zdecydować się na resekcję jelita (po której trzeba nosić woreczek na kał). Nie mając nic do stracenia, postanowiła spróbować. Odstawiła leki, zaczęła jeść zgodnie z grupą krwi i codziennie chodzić na dystansie 4mil. W momencie spotkania, jadła zgodnie z grupą od 4 miesięcy. Zauważała po raz pierwszy od tylu lat oznaki poprawy swego porządnie nadszarpniętego zdrowia (zniszczonej wyściólki jelita, znajdującej się do niedawna w chronicznym stanie zapalnym). Zaczęła mieć nadzieję....a D'Adamo nie mógł powstrzymać wewnętrznej wściekłości i oburzenia, że przez 16 lat niewyobrażalnych cierpień tej kobiety, ani jeden lekarz nie zaproponował jej zmiany diety.

Pozdrawiam :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Wto Paź 28, 2008 10:02 am 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam :D

W sobotę rano, widziałam w telewizji, jak jedna pani doktor siedziała przed stołem pełnym świeżych warzyw, w większości, jak zauważyłam, zdrowotnych lub nieszkodliwych dla wszystkich (przez przypadek?). Doradzała wszystkim ich jedzenie. Na środku jednak była dynia (w/g encyklopedii zdrowia D'Adamo powinni jej unikać wydzielacze grupy krwi B, pestek dyni dodatkowo powinna unikać cała grupa AB). Już myślałam, jak dotknęła dyni, że wspomni o tym, że niektóre z warzyw, mogą zaszkodzić właścicielom niektórych grup krwi, ale tego nie zrobiła. Doradzała jedynie w pewnych nieokreślonych przypadkach jedzenie mniejszych ich ilości. Niemożliwe, aby dotąd nie zapoznała się z teorią D'Adamo. Dziwne, że w takich sytuacjach dziennikarze na ogół milczą jak zaklęci, zamiast zadać choć jedno niewygodne pytanie. Dlaczego tych niewielu ( w tym przypadku trochę ponad 10%) zainteresowanych ma o tym się profilaktycznie nie dowiedzieć, nie wiem...

Pozdrawiam :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Wto Paź 28, 2008 7:26 pm 
Offline
Senior Member
Senior Member

Dołączenie: Śro Wrz 03, 2008 10:22 am
Postów: 153
Jadłem dynie ostatnio, gotowaną i surową i musze powiedzieć że nie smakuje mi, czuje dziwny posmak po niej nei podoba mi sie ten aromat dyni... Być możę na słodko byłaby dobra ale ja jałem tak że pokroiłem i wrzuciłem do garnka z wodą, podgotowałem i zjadłem gdy zmiękły te kawałki. Surową dynie też jałem odrazu po pokrojeniu bez dodatków. Była to dynia makaronowa. Pestki dyni smakują mi takie ze sklepu jedynie suszone ale gdy sie najem więcej to czuje dziwny dyskomfort i musze czymś zapić lub zajeść. To normalne?

_________________
pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 2:11 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Nie Paź 05, 2008 12:52 pm
Postów: 4
Dziekuję za odpowiedzi. Przeczytałem wszystko co napisaliście znacznie wcześniej, ale nie miałem głowy do odpisywania ze względu na problemy rodzinne (na szczęście nie zdrowotne).

No ale do rzeczy:

TeSa napisał(a):
Przy tak dużej ilości nabiału nie masz jeszcze kłopotów z gardłem lub z nosem? Może to dopiero przed Tobą


Mogłabyś to rozwinąć? Trochę mnie to zastanowiło, więc profilaktycznie wyeliminowałem nabiał z kolacji. Niestety dalej twaróg jest głównym elementem śniadania.

TeSa napisał(a):
Margaryny i pomarańczy na podstawie zaleceń D'Adamo i własnego doświadczenia jeść nie radzę.


Wyeliminowałem pomarańcze. A zamiast margaryny masło? Czy może bez smarowania? Ja akurat nie miałbym problemów z jedzeniem 'na sucho'.

TeSa napisał(a):
a serek wiejski opóźnia metabolizm, tak samo jak zwykłe makarony i inne, niż żytnie 100% pieczywo, a więc nas pasie.


Nadmiar wagi akurat najprawdopodobniej nigdy nie będzie mi groził, bo jestem genetycznie szczupły. Cała moja rodzina (z obu stron) jest (stety/niestety) 'niedoważona' :) I w związku z tym mam kolejne pytanie: czy szczupłe osoby również mają trzymać się tych samych zaleceń co osoby z normalną lub za wysoką wagą? Muszę przyznać, że po tej mojej wcześniejszej eliminacji pewnych rzeczy schudłem ok 5 kg. Nie mam problemów z niedowagą w sensie akceptacji siebie, ale zastanawiam się czy to jest zdrowe. O ile aktualna waga mi jeszcze nie przeszkadza (mimo, że jest jednak znacznie poniżej normy - 182/60), to jednak szczerze mówiąc nie chciałbym schudnać jeszcze bardziej. Zmiana diety spowodowała zejście z 65 kg do 60 kg, co uważam za naturalne. Pytanie tylko czy eliminując kolejne rzeczy nie zejde poniżej 60 kg...

TeSa napisał(a):
Napisz co zauważyłeś jedząc banany, bo ja czytałam, że 0 Rh+ nie powinno ich jadać, ale nigdzie więcej nić nie było na ten temat i dotąd D'Adamo, nie zmienił w encyklopedii na blogu zalecenia, że banany są dla grupy krwi 0 w gruncie rzeczy korzystne (modyfikują organizm w kierunku zdrowia).


Ja właśnie mam 0 Rh+. Po bananach czuje się bardzo dobrze. Najczęściej jadam 2 banany po śniadaniu i 2 banany po kolacji (bywa, że tylko po 1). Nigdy nie czuję się 'ciężki' po posiłkach, kto wie, może banany
mają tu swoją rolę. Wybrałem je dlatego, że mają wysoki wskaźnik zasadowości i dlatego, że to moje ulubione owoce (smakowo). Wiem, że kiedyś jadłem jabłka po posiłkach i nie było tak dobrze (no ale też co innego jadłem, więc tak prosto się chyba nie da porównać). W każdym razie ja z bananów jestem zadowolony i uważam, że dobrze działają na mój orgranizm. Oczywiście mogę się mylić :)

kashtaniak napisał(a):
A może tak reagowałeś na skażone chemicznie i nafaszerowane hormonami mięso- bo takie sprzedają w sklepach. Może gdybyś jadł ekologiczne nie było by tego problemu.


Tak, pewnie masz rację. Prawdę mówiąc ja nawet wiem gdzie mogę nabyć ekologiczne i sprawdzone mięso. Z tym może być poważny problem, bo mieszkam na Śląsku.

krzysztof napisał(a):
Ewentualne zmiany możesz UKIERUNKOWAĆ NA JAKOŚĆ PRODUKTÓW ( oczywiście nie popadając w ORTOREKSJĘ ) np.: "nabiał" , "jaja" bezpośrednio od rolników , organiczne warzywa i owoce , suszone nie konserwowane chemicznie


Tak, bardzo bym chciał wprowadzić jeszcze taką zmianę, tylko niestety z tym mogą być problemy. Muszę się rozejrzeć i wybadać teren :)

krzysztof napisał(a):
Na kwestie ODŻYWIANIA ORGANIZMU trzeba spojrzeć całościowo np.: osoba o tzw.: "suchym" przewodzie pokarmowym po spożyciu np.: suszonych fig pomimo , iż są wysoce wskazane po prostu cierpi ( następuje "oranie" śluzówki ).


O, to ciekawe. Teraz mi się przypomniało, że po zjedzeniu dużej ilości suszonych daktyli (2 duże paczki) czasem mnie zapiecze w przewodzie pokarmowym (trwa to tylko chwilę, ale jednak) Czy to może mieć związek z tym co napisałeś czy po prostu przesadzam z ilością?

Tesa, dzięki za przytoczenie historii tej kobiety. Zastanawiam się nad ograniczonym powrotem do mięsa w ilości raz w tygodniu. Czy taka zmiana ma sens czy jest to zbyt mało dla grupy 0? Chce zacząc od małych dawek, ale jak znam siebie to niespecjalnie będzie mi się chciało potem to zwiększać, bo od mięsa się już dosyć odzwyczaiłem.

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Mam nadzieję odrobić pracę domową w najbliższej przyszłości i poczytać już z książek o tej diecie, bo wiem, że niektóre moje pytania są dość, hm, amatorskie :)

Pozdrawiam :D

PS. co myślicie o tranie w kapsułkach?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 3:42 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam :D

Pisząc o kłopotach z gardłem i nosem miałam na myśli dokładnie to co napisałam, czyli chroniczny dyskomfort, ciągłe używanie chusteczek, pokasływanie, chrypa itp. Zauważyłam, że jeśli coś takiego się pojawia, to znaczy, że przeholowałam z ilością twarogu. Zauważyłam też, że moja mama (81l), odkąd zaniechała picia sporych ilości kefirów i mleka (teraz pija tylko Actimel i czasami jada twaróg) pozbyła się tych uciążliwych dolegliwości i stan ten utrzymuje się już grubo ponad rok. Znacznie poprawił się też, (od kilku miesięcy) pod tym względem stan mojego 11 letniego wnuczka, którego sama bezwiednie wcześniej przyzwyczaiłam do wielu szkodliwych rzeczy, w tym mlecznych zwłaszcza, a który obecnie walczy z tym mlecznym nałogiem...(z bananami też na wszelki wypadek bo ma 0Rh+). Jest mu trudno, bo rodzeństwo ma grupę B (mleczną) i oni wciąż jedzą to, za czym on tęskni.
Jeśli chodzi o banany....raz napisałeś , że czujesz już, że jesz ich za dużo, a ostatnio, że jesteś z bananów zadowolony...jak to rozumieć?
Dalej.... aby mieć trochę mięśni, to trzeba jeść korzystne mięso (baraninę, jagnięcinę, wołowinę, cielęcinę i dziczyznę) i ćwiczyć (minimum 4 razy w tygodniu i najkrócej 45 minut). Jeśli tylko chce się więcej ważyć , to ciasteczka, kukurydza...i już. Tylko pozazdrościć Ci przodków co tak się odżywiali, że byli szczupli (prawdopodobnie nawyki mieli dobre, ale w diecie było zbyt mało mięsa jak na grupę krwi 0, a może część z nich miała grupę A). Ciekawe tylko, czy byli ogólnie zdrowi...
W encyklopedii D'Adamo daktyle są obojętne dla wydzielaczy grupy krwi 0, ale w książkach kierunkowych przechodzą do grupy dozwolone rzadko (2 razy w miesiącu kubeczek). Dla niewydzielaczy należą do grupy unikać. Tak samo jest z masłem (i innymi dozwolonymi produktami nabiałowymi też). Jeśli chodzi o tran, to są różne, trzeba byłoby znaleźć jakiś zrobiony na zdrowotnej bazie.

Pozdrawiam :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 4:30 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Nie Paź 05, 2008 12:52 pm
Postów: 4
Dziękuje za odpowiedź :)

Kłopotów z gardłem i nosem (jeszcze) nie mam. Może dlatego, że ja mleka nie pijam od długiego już czasu, a z nabiału jem tylko te chude serki. Pamiętam jednak, że jako dziecko czasem mleko piłem, najczęściej wieczorami. I prawie zawsze rano mi było niedobrze (nie jest to przypadek, jestem pewien). Więc mleko mi wybitnie nie służy. Kefirów nie pije, jajek czy żółtych serów też nie jadam.

Co do bananów to odpowiedź na pytanie jak się po nich czuje jest jedna: czuje się bardzo dobrze :) Wcześniej byłem trochę kwaśny, bo w innym temacie na tym forum przeczytałem, że grupa 0 RH+ może mieć problemy z bananami i trochę się zmartwiłem, ale dotyczyło to tylko reakcji na to co przeczytałem na forum. Uważam, że akurat mnie banany służą.

Co do moich przodków, to oczywiście trudno cokolwiek powiedzieć o stanie ich zdrowia :) Stan zdrowia osób żyjących określiłbym jako przeciętny lub dość dobry (większość osób jest zdrowa, ale są osoby które uskarżają się na pewne rzeczy. No i wiadomo też, że nie wiem o wszystkich dolegliwościach wszystkich członków rodziny). Plusem jest to, że mało kto u mnie w rodzinie palił bądź pali papierosy. Alkohol to też raczej coś egzotycznego :)

Daktyle, jestem chyba wydzielaczem, więc myślę, że sobie nie zaszkodzę. Nie chce z nich rezygnować, bo bardzo je lubię.

Pozdrawiam :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Pią Lis 21, 2008 3:50 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam :D

Dzięki za informację, że banany grupie krwi 0 Rh+ służą i nie powodują tycia. Pytając o choroby, byłam ciekawa, czy w Twojej rodzinie osoby z grupą krwi 0, jadające kartofelki miewały np. zapalenia stawów? U nas tak było przy jedzeniu niezgodnym. Teraz jest zdecydowany spokój.

Pozdrawiam :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Jedzenie niezgodne z grupą krwi
PostWysłany: Wto Gru 16, 2008 2:32 pm 
Offline
Junior Member
Junior Member

Dołączenie: Wto Gru 16, 2008 11:40 am
Postów: 12
Miejscowość: Rzesz
Zapraszam na moja stronę esuplement.pl tam wejdź w produkty zgodne z krupą krwi
Myślę że znajdziecie tam w pigułce dietę dla danej grupy krwi :)

Jeszcze raz serdecznie zapraszam na stronę, można na niej także kupić suplementy diety CaliVita ( między innymi multiwitaminy dostosowane do indywidualnych potrzeb, osób o różnych grupach krwi.)

Pozdrawiam :)


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 19 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 28 gości

Planujesz na urlop? - http://wypoczynek.turystyka.pl/


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum

Szukaj:


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group

Redakcja serwisu zdrowo.info.pl informuje, że publikowane komentarze są prywatnym opiniami użytkowników forum i nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. | polityka prywatności