Mam na imię Krystyna i jakieś dwa lata temu postanowiliśmy z mężem zmienić nasze życie. Zaczęło się od wyjazdu za granicę. Wybraliśmy Norwegię, co okazało się strzałem w dziesiątkę
Piękne widoki, zdrowe jedzonko (bez konserwantów) alergie córeczki odeszły w zapomnienie
Później nadszedł czas na pracę nad sobą, a więc niedawno wróciłam do aktywności fizycznej i od razu lepiej się poczułam.
Dalej... przygotowywanie domowych kosmetyków (czekam w domku na przedszkole dla córci by iść do pracy, więc mam trochę czasu), które się sprawdziły i efekty widać.
Jednak, by wszystko grało, trzeba też dobrze się odżywiać. A więc niecały miesiąc temu wróciliśmy do tematu diety zgodnej z grupą krwi, który poruszaliśmy jeszcze w Polsce. Teraz mamy czas, spokój i co najważniejsze motywację (mąż musi spaść z wagą ze względu na stawy-trzy operacje więzadeł krzyżowych)
No i stanęło przede mną nie lada zadanie,
połączyć jedzonko dla grupy "A" i "0" Przeszukałam internet wzdłuż i wszeż. Znalazłam różne ciekawe strony i artykuły, lecz to jedyne forum wydało mi się najwłaściwsze, by podzielić się swoimi uwagami, spostrzeżeniami i móc porozmawiać z osobami, które też to przeżywają...
jakoś strony, gdzie zalecają różnego rodzaju suplementy mnie nie pociągają...
W najbliższym czasie postaram się dorzucić kilka przepisów, które zdążyłam do tej pory przetestować na nas...
Od razu chciałam podziękować
KrystynieP bo dzięki jej podpowiedzi mogę już teraz sprawdzić na stronie dadamo
co możemy jeść, a czego unikać... A to w początkowej fazie bardzo ważne...
Mam niestety utrudnione zadanie, bo nie dość, że muszę sobie z angielskiego tłumaczyć, to poźniej jeszcze na norweski... grrr Przez pierwsze dwa tygodnie to nie mogłam spać po nocach, bo mózg miałam wyprany, a mąż musiał rozpoczać dietę od zaraz... więc dopiero dziś mam wolną chwilkę i piszę...
Pozdrawiam wszystkich