Żyj zdrowo -forum dyskusyjne

Witam.
Mam grupę 0Rh-. Podobnie jak Krystyna P uważam, że wskazówki dr D'Adamo są kluczem do sukcesu w walce o swoje zdrowie. Muszę jednak przyznać, że ja o swoje zdrowie zaczęłam walczyć dużo wcześniej, gdyż zauważyłam kompletną nieskuteczność (tzn. skuteczność chwilową) zalecanych mi (i nie tylko) leków . Pomimo, że z wykształcenia jestem inżynierem moim hobby stało się zdrowie. Po przeczytaniu książki "Pełny system samoleczenia" (dr.Stephen T.Chang) pomyślałam, że może nie wszystko , ale masaż nerek, wątroby, żołądka, a także ćwiczenia odchudzające zacznę stosować Wówczas zaprzestaliśmy w rodzinie używać Sylimarolu. Przez kilka lat jadłam pigułki na nadciśnienie, leczyłam tarczycę, dokuczały mi stawy, alergie. Przeczytałam książeczkę "Samoleczenie metodą BSM". Spróbowałam wykazując sporo cierpliwości i też mi się coś udało. Potem przeczytałam Potęgę podświadomości J.Murphy'ego, z której wybrałam między innymi , zalecenie pozytywnego myślenia a więc w praktyce nie myślimy, że jesteśmy na coś chorzy ale, że zwalczamy tę chorobę . Zawsze.
Od 4 lat czytam książki dr D'Adamo. To co przeczytałam, od razu wydało mi się bardzo logiczne. Nie zrażały mnie zauważone błędy( np. w pierwszej - por należał do korzystnych dla gr0 podczas gdy trzeba go unikać) . Nie mogąc znaleźć laboratorium wykonującego test, założyłam, że jestem wydzielaczem i chyba zgadłam. Obecnie często odwiedzam www.dadamo.com i czytam choć nie zawsze mogę wszystko zrozumieć (uczę się wtedy angielskiego). Tam też m.in.można poznać cechy poszczególnych produktów i zweryfikować np. znaną sobie nazwę (są na obrazku). Zaczęłam świadomie wybierać co kupuję, aby bez sensu nie wydawać pieniędzy. Moje wnuki też już wiedzą, co nie służy ich zdrowiu (co nie znaczy, że zupełnie przestały to jeść) . Często podsuwam im jednak jak najwięcej tego, co jest bardzo korzystne.
Nie znaczy to ,że w mojej rodzinie w ogóle nie jada się pokarmów niezdrowych, ale na ogół się ich unika. Wracając do książek, przeczytałam też "Drogę do zdrowia" M.Tombaka. Bardzo mi pomogły jego rady odnośnie utrzymania w dobrym stanie kręgosłupa. Zwłaszcza rewelacyjne są ćwiczenia tzw."rybka" i "karaluszek" oraz oczyszczanie stawów przy pomocy wywaru z liści laurowych (wg D'Adamo nieszkodliwych).
Wróciłam do wagi z młodych lat i do zdrowia jakiego nigdy nie miałam. Od roku z potrzeby serca propaguję zdrowy styl życia w całej mojej rodzinie i wśród moich przyjaciół. Aby uatrakcyjnić proces edukacji napisałam nawet odpowiednie dla każdej grupy krwi wiersze. Mam nadzieję, że już niedługo medycyna konwencjonalna przestanie być głucha, na jedzenie zgodne z grupą krwi jako skuteczne wspomaganie procesu leczenia różnych dolegliwości.
Cieszę się,że znalazłam to forum. Dziękuję za różne rady. Na pewno skorzystam.
Pozdrawiam wszystkich. Niedowiarków też.

TeSa

TeSa jakże mi to miło czytać!!!!!!

Cieszę się z twoich sukcesów, może zagościsz w temacie "Dieta zgodna z grupą krwi".
Będzie mi bardzo miło.

Wiersze też mile widziane .

Miłej niedzieli.

Dzięki za wyrazy uznania. Ponieważ masz grupę A napiszę Ci fragment innego wiersza. Ciekawa jestem czy tak zrobiona surówka będzie ci smakowała...bo są tacy co nie pozwalają na łączenie pewnych produktów. Ja nie będąc dietetykiem posłużyłam się encyklopedią dr D'Adamo, wybrałam same łatwo dostępne i korzystne składniki dla mojej grupy krwi i zaczęłam oczywiście testować. Jem taką (ze składnikami dla gr0) surówkę od 2 lat, prawie codziennie jako samodzielne danie lub z mięsem (nie wieprzowym). Składniki łączę takie, jakie aktualnie posiadam (zależnie też od pory roku). Kroję dość drobno, ale nie miksuję. Pilnuję, aby składników było minimum 10 . Po zjedzeniu takiej zdrowotnej surówki kilka godzin nie chce się jeść. Po pozytywnym doświadczeniu z grupą 0, pomyślałam ,że podobnie jest z innymi. Mój wierszyk wszystkich składników nie ujmuje ale ....wystarczająco dużo by spróbować.

Gdy grupę krwi masz "A" moja Koleżanko
Możesz bez szkody dla zdrowia być wegetarianką.
Otóż właśnie dla ciebie są najbardziej zdrowe
Najzwyklejsze surówki warzywno-owocowe
Możesz robiąc je mieszać zupełnie do woli,
Posypując imbirem, kurkumą (bez soli)
Liście pora, botwiny, selera, szpinaku,
Ząbek czosnku, cebula-też dodają smaku,
Po kawałku, brokułu, rzepy ,kalarepki,
Trochę natki pietruszki, szczypiorku, marchewki,
Morele, wiśnie, czereśnie, grejpfrut, żurawiny,
Jagody, figi, arbuz, ananas, jeżyny,
Pasternak, orzechy włoskie i arachidowe,
Siemię lniane, pestki dyni, wszystko co sojowe,
Koper włoski, cykoria, oliwa z oliwek
Lub olej lniany, mniszek no i dużo śliwek.

Smacznego

Będzie mi bardzo miło poznać inne opinie.

Pozdrawiam

TeSa .

Dzięki TeSa za wiersz , to bardzo miło z Twojej strony, muszę sobie wydrukować i oprawić w ramkę.
To mamy dietetyczkę poetkę!!!!!!

Jeżeli chodzi o uczucie głodu to ja na tej diecie wytrzymuje około 10 godzin, to nawet bardzo wygodne . Ma to związek z utrzymaniem stałego poziomu cukru we krwi. Kiedyś miewałam bardzo nieprzyjemne napady głodu, wręcz mdłości, na szczęście to przeszłość.

Wszystkiego najlepszego życzy Tobie "koleżanka prawie wegetarianka".

Witam. Dzięki . to miłe .

Piszesz
...."Ma to związek z utrzymaniem stałego poziomu cukru we krwi. Kiedyś miewałam bardzo nieprzyjemne napady głodu, wręcz mdłości, na szczęście to przeszłość. "
Od jakiego poziomu cukru startowałaś i czy obyło się bez tabletek ? (czy po prostu zmniejszałaś dawkę)
Czy znasz kogoś, kto zwalczył Halluksy? (ja czytałam o tym u prof.Tombaka)


Wszystkiego najlepszego życzy TeSa

Witam!!

Niestety z halluksami nie mam doświadczenia .

Jeżeli chodzi o poziom cukru na ?starcie? do zastosowania diety grupy krwi, to nie był chyba zwalający z nóg, 180 to dużo czy mało?
Odpowiem sama, dużo po wcześniejszej dwuletniej diecie M. M. i znacznej poprawie zdrowia. Wtedy jeszcze nie byłam świadoma choroby.
Nikt mi nigdy tego problemu nie uzmysłowił, a przecież wieloletnia nadwaga powinna to sugerować.
Poziom cukru ponad obowiązujące normy był dla mnie ?szokiem?, przecież właśnie żeby temu zapobiec zastosowałam dietę opartą o pokarmy o niskim indeksie glikemicznym, miało mnie to potencjalnie ustrzec przed tym zagrożeniem. Zaczęłam już powoli szczupleć, a co najważniejsze zdrowieć, poprawiło mi się krążenie, wzrok się trochę wyostrzył, byłam zdecydowanie mniej ospała i senna, jednym słowem byłam już wtedy wielce z siebie zadowolona. Na dodatek miałam świadomość, że stosując dietę M.M.*, zapobiegam potencjalnemu rozwojowi cukrzycy, która może wystąpić jako następstwo długotrwałej nadwagi, w moim wypadku, nadwagi powstałej jako skutek uboczny leczenia konwencjonalnego.
Przypadkowe badanie poziomu cukru uzmysłowiło mi zgoła inną prawdę. Moja nadwaga była następstwem cukrzycy!!!. Dwuletni okres stosowania diety M.M. i kilkuletnie stosowanie diety grupy krwi pokazuje tą zależność, dbałość o prawidłowy poziom cukru powoduje spadek zbędnych kilogramów.
Powracając do poziomu cukru ?na starcie? diety grupy krwi, powiem tak, zmieściłam się w normie, bo w pewnym wieku ma się ?prawo? do odchyleń. Jednego dnia miałam 180, a drugiego 90, co przy braku cukru w moczu, uchroniło mnie od farmakologii.
Postanowiłam walczyć o zdrowie w inny sposób, a motywem przewodnim stały się słowa ?niech pożywienie będzie waszym lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem?.

* M. Montignac

Witam

Twój przypadek nie był bardzo trudny. Ja znam taki, gdy zdarzały się wyniki 500 i przy pomocy tylko systematycznej i odpowiedniej dawki ruchu, masażu nerek, wątroby i żołądka oraz jedzenia zgodnie z grupą zeszło poniżej 200 (ale dotyczyło to gr B). Nie wiem, czy wiesz, że jest książka też dr D'Adamo (2004) z serii zwalcz chorobę dietą zgodną ze swoją grupą krwi-cukrzyca. Są też inne kierunkowe. W tych nowych pozycjach, produkty są podzielone na 5 kategorii: bardzo korzystne, korzystne, obojętne dozwolone często, obojętne dozwolone rzadko (maksymalnie 2x na miesiąc) i te, których należy unikać.

Pozdrawiam

TeSa

Witam TeSa ponownie.

Mam książkę o której piszesz i stosuję się do zaleceń tam zawartych. Niestety to kolejne zakazy, ale mnie to nie zniechęca.
Wierzę, że ta dieta jest odpowiednia dla każdego chorego, dowodem na to jest jej skuteczność nawet w tak ciężkiej chorobie organizmu, jaką jest choroba Alzheimera i to w bardzo zaawansowanym stadium.
Dziękuję bardzo za okazaną troskę, to bardzo miłe z twojej strony.

Serdecznie pozdrawiam.

Witam

Zgodnie z obietnicą skład mojej zdrowotnej surówki dla grupy krwi 0
Minimum 10 dowolnych składników (wszystkie działają jak lekarstwo) w ilościach zależnych od upodobań, drobno pokroić (nie miksować) i zjeść np. na śniadanie lub razem z mięsem (nie wieprzowym) .

fragment mojego innego edukacyjnego wierszyka :
....
Uwierz mi, choć Twa głowa tego nie ogarnia,
Zdrowia grupy krwi 0 strzeże wielka armia
Naturalnych zabójców, bakterii, wirusów,
Nie znoszą oni coli, większości cytrusów.
Surówki z warzyw i owoców za to uwielbiają,
Tym bardziej im więcej składników w sobie mają.
A w surówce być musi: oliwa z oliwek,
Czerwona papryka, czosnek, dużo śliwek,
Koniecznie cebula i coś zielonego,
Ale bez ogórka, nawet kiszonego,
Pamiętaj dodać dla dobrego smaku,
Figę z pasternakiem , ale bez maku,
Możesz dodać pestki dyni, mango i banana,
Zielona pietruszka też jest pożądana,
Po kawałku brokułu, kalarepki, rzepy,
Parę liści botwiny, szpinaku dla krzepy,
Orzechy włoskie, czereśnie, wiśnie i jagody,
Wszystko po umyciu i wyjęciu z wody.

Zapamiętaj też jakie przyprawy lubią obrońcy Twego zdrowia:
Chrzan, pieprz kajeński,imbir i curry,
Sam spróbuj, sprawdź , to nie są czary!

Pozdrawiam wszystkich

TeSa

Witam ponownie

Napiszę teraz dlaczego "Encyklopedia zdrowia" z serii "Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi " dr D'Adamo jest dla mnie przekonująca.
Otóż autor przedstawił w niej w jaki sposób doszło do opublikowania "rodzinnej tajemnicy" . Po każdym temacie jest przedstawiona lista pozycji, w których można by znaleźć dowody na to co opisał, a co w większości wydedukował o wiele wcześniej jego ojciec, tylko wtedy nie było jeszcze internetu...
Wszyscy przecież wiedzą, że wiele badań było wykonanych, ale poszło na półki.
Najczęściej były potrzebne do zrobienia kariery, a nie dla poprawy zdrowia ludzi. Poza tym to też jest temat morze...
A zwykli ludzie chcieliby mieć zdrowie, jak najmniejszym kosztem i dlatego ci co sprobują, są zadowoleni z tej diety .

Pozdrawiam Wszystkich. Niedowiarków też.

TeSa

Witam i pozdrawiam, mam dokładnie takie samo zdanie na temat diety zgodnej z grupą krwi.

Choć zdarzało mi się zawodzić często na kuracjach zdrowotnych, to niewątpliwie TA DIETA i wcześniejsza FITOTERAPIA, do nich absolutnie nie należą.
Masz rację, to jest temat morze, albo i ocean...

Do miłego

Ja wcześniej nie zwracałam uwagi na różne diety. Obserwowałam tylko koleżankę z pracy, która przeprowadzała różne eksperymenty . W gruncie rzeczy zawsze był efekt jojo. Ja miałam trochę szczęścia jako właścicielka gr O. Moja mama, też posiadająca tę grupę (ojciec miał B), w dawnych czasach, często robiła na obiad baraninę lub indyka, nic nie wiedząc oczywiście jak dobrze robi. Jedliśmy też dużo wołowiny, a na dodatek później (przed ogłoszeniem choroby wściekłych krów) była do kupienia nawet szynka wołowa. Od słodzenia odzwyczaiłam się, gdy wprowadzili kartki. Teraz oprócz warzyw i owoców (wskazanych) , niektórych ryb, jadam głównie pieczone mięso oprócz wieprzowiny, a taką wiejską szynkę wołową kupuję na targu, na zamówienie.


Pozdrawiam

TeSa

TeSa najwięcej zmian musi chyba dokonać właściciel "A" , szczególnie osobnik o dużym zamiłowaniu do produktów mlecznych (mówię o sobie z dawnych lat )
Trochę kosztuje to samozaparcia, ale się opłaca.

To ja jeszcze raz

Z grupą 0 jest podobnie, moja mama przeżywa katusze i właściwie pije nadal kefir (u jednego niemieckiego autora, który właściwie potwierdza teorię dr D'Adamo -jogurt i kefir są dopuszczalne a nawet wskazane). Wcześniej w swym ponad 80 letnim życiu, często piła mleko i wciąż miała kłopoty z gardłem. Teraz się to zmieniło . Na lepsze. Ale ona zawsze na swój sposób dbała o zdrowie. Gdy kroiła jakieś warzywa zawsze sokiem smarowała sobie twarz. Zbierała różne publikacje. Jadła zawsze dużo cebuli i czosnek. Teraz też, choć czasami narzeka, że zaprowadziłam w domu tę dietę, ale jest w pełni sprawna fizycznie i umysłowo. Jednak używa laski, może dlatego, że lubiła zawsze ziemniaki, a poza tym czyta i pisze. Nawet gotuje nam zupy. Czasem w pełni zdrowe tylko dla reszty rodziny(B) np. kalafiorową.
Wnuczek ORh+ jest też niepocieszony i chociaż rozumie już wiele, zawsze negocjuje, najczęściej jednak pije actimel i je mozzarellę i chudy ser twarogowy z żytnim chlebem oczywiście. Będę też musiała zrobić tę pastę, o której tu na forum czytałam (chudy ser zmiksowany z olejem lnianym, czy nie wystarczy go dobrze rozdrobnić?), ciekawe czy się spodoba?

Chyba ZUS nie zamknie nam tego forum?

Pozdrawiam raz jeszcze.

TeSa

Witam w piękny poranek!

Już rok mija, jak zainspirowałam pewną dziennikarkę i chyba 27 czerwca ub. roku w Fakcie ukazał się artykuł " Ta dieta czyni cuda" . Chodziło mi o to, by prosta informacja dotarła do jak najszerszego kręgu osób. Artykuł oczywiście zawierał błędy... ponoć kończył go ktoś inny ... bo akurat autorka zachorowała. Dziennikarka ta nie mogła wówczas znaleźć dietetyczki, która by znała teorię dr D'Adamo, przetestowała ją i potwierdziła na famach najpopularniejszej bądź co bądź gazety. Dla mnie to coś niebywałego. Ciekawe, czy tak jest nadal, czy to po prostu działa lobby...i czy po przeczytaniu tego artykułu, ktoś spróbował tego sposobu na zdrowie ...


Pozdrawiam Wszystkich

TeSa