Czesc wszystkim,
Bardzo cieawke forum, postanowiłam podzielić się moim przypadkiem. Może akurat...
Mam 25 lat. Mniej więcej od 6 lat (jak zaczęłam studiować) mam problemy z „wiecznym” katarem. Objawiało się to tym, że non stop musiałam nosić przy sobie chusteczkę. Aktualnie w domu nie mam żadnych zwierząt, co ciekawe mieszkałam całe życie z kotami oraz psami i wtedy dolegliwości nie było. Katar zmniejsza się jak jest ciepło. Katar wzmaga się kiedy jest zimno, wilgotno, przy wysiłku fizycznym, a także wiosną, jak wyjdę na świeże powietrze. Katar zdecydowanie największy jest zimą, jak jest zimno, wilgotno. Katar pojawia się też po dłuższym narażeniu na kurz.
Moim zdaniem alergia nie jest tutaj główną przyczyną. Nie mam przekrwionych oczu, łzawiących ani nie kicham (od czasu do czasu). Nie zauważyłam, żeby dolegliwości nasilały się w czasie pylenia. Nie jest to też związane z żadnych przeziębieniem, bo katar występuje niemal codziennie.
Od 10 dni jem codziennie tabletkę CLATRY, niestety totalnie nic to nie daje. Wcześniej próbowałam inne tabletki - ZYX i także to nic nie dawało. Stosowałam ponadto Aquamer i Nasomentin – bez rezultatu.
Dodatkowo myślałam, że to przez krzywą przegrodę nosową, ale po zabiegu septoplastyki nie się nie zmieniło. Laryngolog nie doszukuje się niczego innego. Z zatokami nie miałam nigdy problemów.
Wyniki badań:
Morfologia – prawidłowa, tarczyca w normie. Waga prawidłowa, nie mam żadnych chorób. Dodatkowo dobrze się odżywiam (nie pije alkoholu, nie jem słodyczy), waga prawidłowa.
W rodzinie wstępowały tylko choroby sercowo-naczyniowe i cukrzyca (u dziadków). Brat nie ma żadnych alergii. W rodzinie nie występują alergie. Nie stosuję żadnych leków na co dzień.
Na co dzień pracuję w środowisku medycznym. Nie mam kontaktu ze zwierzętami.
Wyniki badań:
D.P 4/10
D.F. 5/10
K ujemna – cladosporium- brzoza 7/16
Olcha 5/10
Leszczyna 8/16
Bylica 4/6
Kot 3/5
Królik ¾
Histamina 5/9
Dużo ziewam.
pozdrawiam!