TERAPIA ŚMIECHEM
Optymistów spotyka dokładnie tyle samo niepowodzeń co pesymistów. Tyle tylko, że ci pierwsi znoszą je o wiele lepiej i nie zatruwają sobie życia ciągłym zamartwianiem się. Może warto więc nauczyć się optymizmu i wykorzystywać tę umiejętność w sytuacjach stresujących.
Zdrowy uśmiech
Podczas śmiechu ruszają się nasze mięśnie twarzy, szyi, klatki piersiowej, ramion i brzucha. W sumie ok. 80 mięśni całego ciała. Dzięki temu poprawia się krążenie (mięsień sercowy kurczy się częściej i silniej), odporność (krążąca krew wydala z naszego organizmu szkodliwe bakterie i wirusy), układ oddechowy (płuca pobierają więcej powietrza) oraz trawienie i przemiana materii ("śmiejąca" się przepona masuje żołądek, poprawia pracę jelit i wątroby). Przede wszystkim jednak poprawia się nasz nastrój i samopoczucie, bowiem podczas śmiechu wzrasta liczba endorfin (hormonów szczęścia), które łagodzą bóle głowy czy mięśni.
Keep smiling
Obowiązująca głównie w Stanach Zjednoczonych zasada "keep smiling" staje się również w Europie jednym z ważniejszych elementów życia. Człowiek ponury, wiecznie naburmuszony i niezadowolony automatycznie wywołuje podobne reakcje otoczenia. Rzadziej też awansuje i odnosi sukcesy towarzyskie. Uśmiech i optymizm to obok kwalifikacji jeden z ważniejszych elementów przepustki do kariery. Zawodowej i prywatnej. Załóżmy, że w firmie pojawiają się dwie kandydatki na to samo stanowisko. Obie profesjonalnie przygotowane i pełne chęci do pracy, ale jedna z twarzą marsową, a druga promieniejąca zaraźliwym uśmiechem.
Jakiego wyboru dokona pracodawca?
- Zdecydowanie postawi na optymizm - przekonuje Violetta Nowacka, psycholog i doradca szkoleniowy - nie ma bowiem gorszej rzeczy niż pracownik gaszący zapał całego zespołu.
Sposób na wpadkę
Uśmiech potrafi rozładować nawet najbardziej napiętą atmosferę. Pomaga, kiedy znajdziemy się w towarzystwie, w którym pojawiła się nieproszona osoba lub wtedy, kiedy partner nie ma humoru. Jest często jedynym wyjściem z sytuacji przy tzw. wpadkach.
Dekalog optymisty
Optymizmu można się nauczyć. Psychologowie podsuwają kilka prostych sposobów:
? Zminimalizuj wyrzuty sumienia i natrętne myśli, w sytuacji, kiedy coś ci nie wyszło. Przypomnij sobie słynne powiedzenia Scarlett o'Hary: "pomyślę o tym jutro" i zajmij się czymś przyjemnym. Na przykład jedzeniem czekolady.
? Zachowuj dystans do wielu spraw. Jeśli twoja przyjaciółka osiągnęła lepszą pozycję zawodową, przestań się wiecznie z nią porównywać. Zamiast tego spróbuj przeanalizować własne zalety i powiedzieć sobie głośno, w czym jesteś lepsza od innych.
? Szukaj argumentów na pogodę ducha - spróbuj zakwestionować pesymistyczne myśli. Nie dostałaś podwyżki, więc myślisz, że na nią nie zasługujesz. A może po prostu firma nie ma teraz takich możliwości? Spróbuj za jakiś czas.
? Walcz ze złym humorem i szukaj sposobów na jego przełamanie. Wszystko Cię drażni i czujesz się beznadziejnie? Sięgnij po romansidło, owiń się kocem i obejrzyj komedię, albo po prostu idź na spacer.
? Opanuj sztukę samoprzekonywania. Pomyśl o swoich mocnych stronach, umiejętnościach, predyspozycjach. Nie potrafisz gotować?
Nie nauczyłaś się angielskiego? Nie radzisz sobie z własnym kotem? I co z tego? Zamiast rozpaczać nad rzekomymi wadami, spróbuj raczej coś zmienić. To, że nie serwujesz ukochanemu pięciodaniowej kolacji wcale nie oznacza, że w kuchni jesteś zerem.
Przetestuj najprostsze przepisy z kolorowych gazet, a szybko okaże się, że ugotowanie kurczaka w sosie śmietanowym jest mało skomplikowane. Angielski? Zapisz się na kurs dla początkujących albo zafunduj sobie prywatne lekcje. Rzadko kto po paru miesiącach intensywnej pracy, nie potrafi wydukać słówka. A kota pozostaw samemu sobie. Widocznie trafiłaś na indywidualistę.
No to do dzieła .........no tak, tylko którego .......chyba tych kolorowych gazet .