HenrykKolejny raz powtarzam, uśmieszek na końcu mojego zapytania do Jarosława oznaczał, że nie jest to przymus i należy to traktować dość ironicznie. Skoczyliście na mnie jak pchła na psa
Ale jako już weteran forów internetowych i stary wojak przyjmuję to na "klatę"
Odnośnie Twojego postu to to co opisujesz fajnie opisał J.G. Fuller w "Cayce odpowiada", gdzie skupia się typowo na przekazach Edgara odnośnie istnienia Boga. Rewelacja. Ale trzeba czytać to poooooooooooooooooowoli i chyba z 20 razy, aby zrozumieć sens przekazu.
Sam osobiście zaliczam wzloty i upadki. Bywa, że zapominam o modlitwie, Bogu na rzecz ziemskich uciech oraz spraw. Wychowanie dzieci, utrzymanie rodziny, a teraz doszła budowa domu - czasami człowiek nie zwalnia niestety. Nie długo dojdzie wyjazd za granicę w strefę wojny, ale myślę że tam właśnie zbliżę się do Boga. Koledzy, którzy powrócili z Afganistanu czy Iraku chodzą do kościoła, mimo iż wcześniej nie byli tam często
. Cieszy to, ale pewne widoki pozostają w sercu i mózgu.
JarosławMożesz mi podać te pozycję odnośnie Huny czy coś w tym rodzaju
. Nigdy o tym nie słyszałem, a chyba warto się zainteresować tym tematem. W ogóle będę wdzięczny z przybliżenie tej tematyki.
Pozdrawiam