Zdrowie
Zdrowy styl życia
- strona główna portalu

Żyj zdrowo -forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne o zdrowym stylu życia
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 10:27 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Pon Lip 21, 2008 3:38 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Pon Lip 21, 2008 3:29 pm
Postów: 6
Miejscowość: Wroc
Witam!
Mieszkam we Wrocławiu i mam 14 lat. Na ogół nie rejestruje się na forach o tematyce zdrowotnej, pomyślałam jednak, że być może ktoś mi pomoże. Wiem, że udzielane na forum rady nigdy nie zastapią wizyty u lekarza, ale to jednak zawsze coś.
Od kilku lat mam niedociśnienie tętnicze - około 50/70 lub maksymalnie 60/80.
Nie byłoby w tym nic złego, jednak najbardziej denerwuje mnie to, że nie mogę normalnie wstać z łóżka, bo kończy się to mroczkami przed oczami, zawrotami głowy i upadkiem.
Kiedyś, gdy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej, na lekcji religii musiałam wstać, żeby odmówić modlitwę. Natychmiast osunęłam się naziemię uderzając tyłem głowy w kant krzesła. Nie pamiętam, co się dalej działo. Kiedy się obudziłam, odprowadzono mnie do okna.
W domu, gdy śpiewszyłam się, by zrobić sobie śniadanie, z łomotem upadłam na metalową miske dla psa nustawioną na podłodze. Gdy otworzyłam oczy, już byli przy mnie rodzice.
Czy to jest cos poważnego?
Czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam,
Surykatka.

_________________
| Pozdrawiam,
Surykatka & Chart angielski Whhippet - Borys |

| Chartt@interia.eu |
| GG: 4451302 |


Góra
 Profil  
 

zdrowie



 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Pon Lip 21, 2008 11:22 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam!

Piszesz:
Cytuj:
Mieszkam we Wrocławiu i mam 14 lat. Na ogół nie rejestruje się na forach o tematyce zdrowotnej, pomyślałam jednak, że być może ktoś mi pomoże. Wiem, że udzielane na forum rady nigdy nie zastapią wizyty u lekarza, ale to jednak zawsze coś. Od kilku lat mam niedociśnienie tętnicze - około 50/70 lub maksymalnie 60/80.

A co na to Twoi Rodzice?
Nie napisałaś, co jadasz (czy się nie głodzisz), jaką masz grupę krwi, czy chodzisz do sportowej klasy i wreszcie czy masz już zdiagnozowaną jakąś chorobę? Jeśli znasz angielski , to mogłabyś spytać samego dr D'Adamo (tego od jedzenia zgodnie z grupą krwi) wchodząc na jego stronę dadamo.com. Ja mogę Ci powiedzieć, że moja córka miała i ma nadal bardzo niskie ciśnienie, a to za sprawą sportowej klasy w jakiej się znalazła w wieku 10lat i późniejszego trenowania, ale nigdy nie zemdlała. Jeśli chodzi o to co napisałaś, należy tu jeszcze wziąć pod uwagę możliwość nieprecyzyjnego wskazania ciśnieniomierza (a więc sprawdzić ciśnienie innym) no i jeszcze ważna jest przy tym ilość uderzeń serca na minutę (puls). Napisz więc coś jeszcze. Czy słyszałaś o samoleczeniu metodą BSM i o odżywianiu zgodnym ze swoją grupą krwi?

Pozdrawiam :)

TeSa


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Wto Lip 22, 2008 3:00 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Pon Lip 21, 2008 3:29 pm
Postów: 6
Miejscowość: Wroc
Mam rozpoznania raczej "psychiczne" - nerwica kompulsywno - obsesyjna i zespół Aspergera.
Wykluczony jest też wpływ leków na dolegliwości, bo ich już nie biorę.
Moja grupa krwi to 0 RH+, nie jestem anorektyczką i aktualnie chodze do klasy o profilu biologiczno - chemicznym. Znam angielski na poziomie wyższym średniozaawansowanym (zasługa trzech lat prywatnej szkoły językowej). Uzywałam różnych ciśnieniomierzy, ale mam tak niskie cisnienie, że one tego po prostu nie wyczuwają i pokazują błąd, tylko dwa i to dobrej firmy pokazały mi odczyt.
Jak się mierzy puls - próbowałam wyszukać "miejsce pulsu" i je uciskać, żeby go wyczuć, ale mi się nie udało - czuję go tylko wtedy kiedy urządzenie do mierzenia cisnienia nadmuchuje rzep obejmujący rękę i ją uciska.
Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło, wydaje mi sie, że równolegle z zaczęciem stosowania leków, czyli wtedy, gdy miałoło dziesięciu lub jedenastu lat. Gdy wstaję, widzę błyszczące światełka, kropki i inne wzorki przed oczami, potem zaczynam sie chwiać, upadam, a następnie czuję, jak drętwieje mi całe ciało i robi sie gorące. Przez jakiś czas nie moge sie ruszyć, potem nie pamiętam co się dalej dzieję a nastepnie otwieram oczy, wstaję i idę robić, to, co zamierzałam.
O moim odzywianiu niestety nie można powiedzieć - że jest zdrowe. Prawie zawsze miałam przewlekła anemię, nie wiem jak jest teraz. Kiedys regularnie pobierali mi krew i robili testy na obecność żelaza, potem brałam tabletki z żelazem.
O "BSM" nie słyszałam, więc miło by było, jakbyś coś na ten temat powiedizała, a o odżywianiu zgodnym z grupa krwi słyszałam od takiego pana, który przyjechał do polski i miał gablotę z ulotkami dotyczącymi żywienia dla kilku grup - 0, A, B i AB.

_________________
| Pozdrawiam,
Surykatka & Chart angielski Whhippet - Borys |

| Chartt@interia.eu |
| GG: 4451302 |


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Wto Lip 22, 2008 3:42 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader
Awatar użytkownika

Dołączenie: Sob Cze 02, 2007 6:59 pm
Postów: 1097
Przykro mi z powodu twoich kłopotów zdrowotnych.
Szczerze życzę poprawy.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Wto Lip 22, 2008 10:53 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Surykatka napisał(a):
Mam rozpoznania raczej "psychiczne" - nerwica kompulsywno - obsesyjna i zespół Aspergera.
Wykluczony jest też wpływ leków na dolegliwości, bo ich już nie biorę.
Moja grupa krwi to 0 RH+, nie jestem anorektyczką i aktualnie chodze do klasy o profilu biologiczno - chemicznym. Znam angielski na poziomie wyższym średniozaawansowanym (zasługa trzech lat prywatnej szkoły językowej). Uzywałam różnych ciśnieniomierzy, ale mam tak niskie cisnienie, że one tego po prostu nie wyczuwają i pokazują błąd, tylko dwa i to dobrej firmy pokazały mi odczyt.
Jak się mierzy puls - próbowałam wyszukać "miejsce pulsu" i je uciskać, żeby go wyczuć, ale mi się nie udało - czuję go tylko wtedy kiedy urządzenie do mierzenia cisnienia nadmuchuje rzep obejmujący rękę i ją uciska.
Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło, wydaje mi sie, że równolegle z zaczęciem stosowania leków, czyli wtedy, gdy miałoło dziesięciu lub jedenastu lat. Gdy wstaję, widzę błyszczące światełka, kropki i inne wzorki przed oczami, potem zaczynam sie chwiać, upadam, a następnie czuję, jak drętwieje mi całe ciało i robi sie gorące. Przez jakiś czas nie moge sie ruszyć, potem nie pamiętam co się dalej dzieję a nastepnie otwieram oczy, wstaję i idę robić, to, co zamierzałam.
O moim odzywianiu niestety nie można powiedzieć - że jest zdrowe. Prawie zawsze miałam przewlekła anemię, nie wiem jak jest teraz. Kiedys regularnie pobierali mi krew i robili testy na obecność żelaza, potem brałam tabletki z żelazem.
O "BSM" nie słyszałam, więc miło by było, jakbyś coś na ten temat powiedizała, a o odżywianiu zgodnym z grupa krwi słyszałam od takiego pana, który przyjechał do polski i miał gablotę z ulotkami dotyczącymi żywienia dla kilku grup - 0, A, B i AB.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Wto Lip 22, 2008 11:05 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam
Surykatka pisze:
Cytuj:
Mam rozpoznania raczej "psychiczne" - nerwica kompulsywno - obsesyjna i zespół Aspergera. Wykluczony jest też wpływ leków na dolegliwości, bo ich już nie biorę.

Nie spotkałam dotąd osób walczących z takimi dolegliwościami. Uważam, że bardzo dobrze się stało, że wzięłaś się za siebie, tylko przydałoby się jeszcze znaleźć jakiegoś lekarza, który nie jest uczulony na różne niekonwencjonalne metody wspomagania leczenia, z którym mogłabyś konsultować swoje próby, a poza tym naucz się myśleć, że zwalczasz istniejący zły stan zdrowia, a nie, że go masz... Po pierwsze moim zdaniem powinnaś zacząć jeść zgodnie z grupą,. Myślę, że już po kilku dniach, a na pewno po dwóch tygodniach poczujesz istotną poprawę samopoczucia. Warto też dowiedzieć się jaki ma się status (wydzielaczy jest 80%, niewydzielaczy 20%). W tym celu uważnie przeczytaj komentarz na temat gr 0 w wątku "wydzielacze -niewydzielacze" lub wykonaj badanie krwi na grupę Lewisa (jest wykonywany we Wrocławiu , kosztuje 12zł ). Zarówno o tym teście jak i o samoleczeniu metodą BSM przeczytasz, gdy wpiszesz w google te hasła. Mnie ok. 8 lat temu udało się tą metodą (również po zaprzestaniu przyjmowania leków na nadciśnienie, które brałam przez 3 lata i źle je znosiłam) pozbyć się skutecznie nadciśnienia i tak jest do dziś. Obecnie jest w sprzedaży książeczka p.Lewandowskiego o takim samym tytule (obecne wydanie ma dodatkowo płytę CD). Metoda jest skuteczna i bajecznie prosta wymaga jednak na początku dociekliwości i cierpliwości. Czytałam, że 1 pozycja reguluje ciśnienie (jeśli jest za wysokie -obniża, jeśli jest za niskie -podnosi). W uproszczeniu pozycja ta wygląda tak : prawą dłoń kładziesz na głowie tak, aby kostki dłoni były na środku głowy, koniec dłoni (od strony małego palca) nie przekraczał teoretycznej linii łączącej przód uszu (jak pałąk słuchawek). W książce są przedstawione pewne przeciwwskazania i jedno z nich może dotyczyć Ciebie. Może nie przynieść oczekiwanych rezultatów, jeżeli występuje silny niedobór soli mineralnych, białka lub witamin w organizmie i nie jest on uzupełniany. Tak więc,aby pokonać te braki i notoryczne zmęczenie należy jeść.
1.chude czerwone mięso od zwierząt z hodowli organicznej karmionych trawą
2.tłuste ryby zimnowodne
3.oliwa z oliwek
4.orzech włoski
5.glony morskie
6.szpinak ,kapusta ogrodowa, jarmuż
7.czosnek
8.owoce jagodowe (amerykńska czarna borówka,czarna jagoda,,jagoda bzu czarnego)
9. imbir
10.zielona herbata
Dodatkowo, dla poprawienia kondycji układu sercowo-naczyniowego należy dołączyć : brokuły,ananasy,wiśnie kurkumę.
Czytałam, że osoby mające kłopoty z usunięciem z diety pszenicy powinny przez 1-2 tygodnie uzupełnić dietę aminokwasem o nazwie glutamina (500-750mg między posiłkami). Ponoć osoby stosujące glutaminę donoszą, że mają więcej energii, mniej się męczą i mają lepszy nastrój. Spróbować można, ja tego nie robiłam. Moim zdaniem wystarczy jednak zjeść dziennie sporą miseczkę pokrojonych zdrowotnych jarzyn i owoców, aby zapewnić sobie wystarczającą ilość potrzebnych składników. Dla grupy 0 jest też niezbędny intensywny ruch. Ja radzę sobie wykonując parę ćwiczeń i dużo chodzę(dość szybko). Wskazówki znajdziesz na moim wątku "Jak osiągnęłam dobry stan zdrowia". Jak już będziesz miała jakieś doświadczenie opisz je zadając pytanie dr D'Adamo. On wszystkim odpowiada. Jak wejdziesz na jego blog zobaczysz jeszcze kilkanaście osób, do których też możesz napisać, bo mają doświadczenie w jedzeniu zgodnym z grupą ,a są tam osoby w bardzo różnym wieku. W wolnych chwilach możesz poczytać też tam starsze komentarze i ciekawe artykuły.
Wchodząc na zakładkę "Typebase4 Food Values" możesz wybrać z listy dowolny interesujący cię produkt i obejrzeć jego własności w stosunku do swojej grupy krwi (jeśli nie masz encyklopedii zdrowia jedz zgodnie ze swoją grupą krwi). Dodatkowo opis i zawartość witamin. Chętnie poznamy Twoje spostrzeżenia. Poczytaj też o teście moczu indican. Mam nadzieję, że uda Ci się pokonać trudności. Powodzenia. Napisz też co o tym myślisz.

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl dobrze o mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 11:44 am 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Witam Surykatka

Nie piszesz jak Ci idzie, a ja znalazłam coś jeszcze na temat leczenia niedociśnienia w "Drodze do zdrowia" prof. M. Tombaka :)

On wprawdzie nie uwzględnia grup krwi, za to podaje kilka rad do indywidualnego wyboru.
Pewnie nie masz tej książki, więc przytaczam Ci kilka "najprostszych z prostych" jego rad , moim zdaniem godnych polecenia :

1. Ciśnienie normalizuje odwiedzanie sauny 1 raz w tygodniu przez rok.
2. Ciśnienie podwyższa wykonywany rano i wieczorem wibromasaż. Należy stanąć prosto, ręce wzdłuż ciała, unieść się na palce, a następnie z całej siły uderzyć piętami o podłogę (opuszczając się na całe stopy). Powtórzyć 20 razy.
3. Ciśnienie podnosi rytmiczne uderzanie o podłogę piętami obu nóg na przemian, po 20 razy na jedną nogę, rano i wieczorem. Należy to robić aż do unormowania ciśnienia.
4. Regenerują układ krążenia i ogólnie poprawiają zdrowie, opisane przeze mnie w wątku "Jak osiągnęłam dobry stan zdrowia" ćwiczenia "rybka" i "karaluszek". Mogę Ci napisać, że stosuje je profilaktycznie prawie cała moja rodzina (a moi znajomi są doinformowani o niebywałej ich skuteczności przy takiej samej prostocie).

Ze sposobów żywieniowych, Tombak poleca:

1.profilaktyczną kurację cytrynową , którą myślę, że Krysia lub ktoś inny z gr A opisał (cytryna jest zdrowotna dla gr krwi A i AB) . Czytałam tu na forum, że była wykonywana.
2.picie soku z marchwi i buraków w proporcji 4:1, minimum szklankę dziennie, ale też Tombak sugeruje, że ten sposób należy stosować, gdy zauważa się spadki ciśnienia przy zmianie pogody. Zgodnie z teorią D'Adamo warzywa te nikomu nie szkodzą, natomiast na właścicieli niektórych grup mają wyraźnie dostrzeżone za oceanem działanie lecznicze (u nas też się o tym mówi, ale milczy się na razie na temat związku z grupami krwi).

Pozdrawiam serdecznie życząc powodzenia :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl dobrze o mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Sob Sie 30, 2008 7:01 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Pon Lip 21, 2008 3:29 pm
Postów: 6
Miejscowość: Wroc
Dziękuję za kolejne rady, własnie je przeczytałam (niestety, rzadko się tu pokazuję).
Myslę, że meteoropatka nie jestem, ale niedociśnienie "pogodowe" również mnie dotyczy. Na ogół w dni, kiedy jest mniej niz 900 HPa czuję się bardziej senna i ogólnie nasilają się dolegliwości.
Ostatnio złapałam się na tym, ż ejak wstaję to czuję, że tracę równowagę i drętwieje mi całe ciało, unikam wtedy sytuacji, w których mogłabym zaliczyć upadek, opierając się mocno o coś.
Ostatnio też zauwazyłam, że nigdy nie miałam problemów z choroba mroska/lokomocyjną, a teraz mam. Nie wiem, na ile sie to sprawdzi, ale mam mowi, że to przez to ciśnienie, bo też jest niskocisnieniowcem i mówi, że tez tak ma. Kiedyś mogłam się kręcić na wszystkim i do woli, robic co chę, a teraz pół biedy, jak cos sie krędzi, ale jak się kiwa na boki to ze mna po prostu kaput...A jak zacznę czytac książkę jak coś płynie/kjedzie, to już w ogóle total.
Myślałam, ze sobie błędnik jakoś uszkodziłam, ale wtedy pewnie towarzyszyły by też inne, poważniejsze objawy?
Więc co to jest?
Pozdrawiam.

_________________
| Pozdrawiam,
Surykatka & Chart angielski Whhippet - Borys |

| Chartt@interia.eu |
| GG: 4451302 |


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Nie Sie 31, 2008 5:43 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Cześć Surykatka :D

A może powinnaś pomyśleć o przeprowadzce na niziny (możesz na próbę pojechać do jakiegoś sanatorium)? Takie ciśnienie jak napisałaś bywa na wysokości ok.800m npm. Przyznałaś się ,że jesteś dobra z angielskiego. Czy mogłabyś od czasu do czasu wrzucić tu na forum, jakieś streszczenie ciekawego komentarza z blogu D'Adamo? Ja na razie nie jestem biegła w tym względzie, chociaż staram się nadrobić stracony czas. A w ogóle, to chyba nic nie zaczęłaś próbować z tym jedzeniem, czyżbyś naprawdę miała grupę krwi AB (według moich spostrzeżeń, grupę niedowiarków)? A może piszesz w gruncie rzeczy tak sobie, dla przyjemności, aby poszerzyć krąg znajomych ? Może dowiedziałabyś się dla nas i przekazała tu na forum info, jak to jest z tym testem na wydzielanie (chodzi o wydzielanie antygenów grupy krwi do płynów ustrojowych np.śliny) co robią go gdzieś we Wrocławiu (wiem to z internetu). Być może w którymś Instytucie "wydzielacza" określają w inny sposób. Z góry dziękuję, jeśli będzie to możliwe :D

Pozdrawiam :D

TeSa

Jak pomoże Ci moja rada pomyśl o mnie dobrze


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Pon Wrz 01, 2008 2:17 pm 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Pon Lip 21, 2008 3:29 pm
Postów: 6
Miejscowość: Wroc
Kurczę, moje lenistwo sięgneło zenitu.... 8O
A odzywiam sie, jak się odzywiam...czekolada, chipsy, mięso, frytki....i może coś jeszcze.
Przeprowadzka na niziny? Wrocław leży na 150 m n.p.m, czy to jest nizina :D ? Bo ja czegos nie zrozumiałam, jakbym sie przeprowadziła na rejon 900 HPa, (czyli w góry) to by było o wiele gorzej. Lepiej gdzieś w totalna nizinę.
Czy z takimi dolegliwościami moge mieć skłonność do choroby górskiej? Lubie chodzić po górach i co roku zdobywam szczyty o wysokości przynajmniej 1500 m n.p.m.
A moje grupa krwi to 0 RH+, po mamusi :)

_________________
| Pozdrawiam,
Surykatka & Chart angielski Whhippet - Borys |

| Chartt@interia.eu |
| GG: 4451302 |


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Pon Wrz 01, 2008 3:11 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader
Awatar użytkownika

Dołączenie: Sob Cze 02, 2007 6:59 pm
Postów: 1097
Surykatka współczuję kłopotów zdrowotnych, może jednak zamień te chipsy i frytki na coś zdrowszego!!!

:D zawsze pozostaje Ci jeszcze depresja :wink:

Mimo wszystko życzę miłego dnia :).


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Pon Wrz 01, 2008 8:28 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader

Dołączenie: Wto Cze 24, 2008 7:37 am
Postów: 3942
Oj surykatka, po pierwsze Krysia ma rację, nie można się bezkarnie tak odżywiać, a po drugie przeczytaj, co napisałaś wcześniej. We Wrocławiu chyba takiego ciśnienia (900 hPA i poniżej) nie ma , więc pomyślałam, że na ogół bywasz jednak gdzieś wyżej i stąd moja rada...a teraz piszesz , że chodzisz po górach.... z tymi ciągłymi zawrotami głowy? Coś tu nie gra. Może głodzisz się od czasu do czasu, i wtedy masz zawroty głowy, albo brałaś furosemidum na odwodnienie, ten lek ma właśnie takie działanie uboczne. Przekonała się o tym moja mama, gdy dwa razy upadła, a po odstawieniu tego środka zawroty głowy zniknęły. Pozdrawiam :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2008 11:25 am 
Offline
New Member
New Member

Dołączenie: Pon Lip 21, 2008 3:29 pm
Postów: 6
Miejscowość: Wroc
TeSa napisał(a):
Oj surykatka, po pierwsze Krysia ma rację, nie można się bezkarnie tak odżywiać, a po drugie przeczytaj, co napisałaś wcześniej. We Wrocławiu chyba takiego ciśnienia (900 hPA i poniżej) nie ma , więc pomyślałam, że na ogół bywasz jednak gdzieś wyżej i stąd moja rada...a teraz piszesz , że chodzisz po górach.... z tymi ciągłymi zawrotami głowy? Coś tu nie gra. Może głodzisz się od czasu do czasu, i wtedy masz zawroty głowy, albo brałaś furosemidum na odwodnienie, ten lek ma właśnie takie działanie uboczne. Przekonała się o tym moja mama, gdy dwa razy upadła, a po odstawieniu tego środka zawroty głowy zniknęły. Pozdrawiam :D


1. Ja nie przeczę, że nie można :)
Czasem zjem cos zdrowego, zwłaszcza na obiad, który z założenia ma byc konkretnym posiłkiem, a nie zakaską.
2. Ja czytam, tylko coś mi się zwyczajnie pomieszało, każdemu sie zdarza :D
3. Jest, jest. Owszem, rzadko, ale jak już się zdarzy, to nie mam spokojnego dnia :)
4. Góry - tak chodze po nich, to jedno z moich ulubionych zajęć i oprócz zmęczenia nigdy mi się nie przydarzyły nieprzyjemne wypadki, może oprócz "pulsowania" w głowie i "zatykania się" uszu, ale i tak na dość dużej wysokości. Jak "działam" na wysokości wyżeszj niż 1500 m n.p.m., jeszcze nie sprawdzałam.
5. Raczej nie. Nigdy się nie głodziłam (165 cm wzrostu i 53 kilogramy, to coś nie tak?), w pełni akceptuję swoje ciało i w głowie się mi nie kieści, jak mozna w ogóle cos takiego robic, to świadczy o braku poszanowania dla siebie, dla własnej osoby. Myślę, że po prostu mam za mało witamin (bo skąd można je mieć przy niejednoznacznym odzywianiu, zresztą jako mała dziewczynka też zaliczałam się raczej do typu niejadków).
Podejrzany numer dwa to anemia z niedoboru żelaza. Kiedyś brałam lek, który wymagał robienia co trzy do sześciu miesięcy badań kontrolnych i przy tej okazji odkryłam, że moje wyniki mocno wariują. Poza tym zazwyczaj nie stwierdzam u siebie żadnych działań ubocznych, gdy biorę jakiś nowy lek, ewentualnie są to mdłości o różnym nasileniu, nigdy cos poważnego.
Może przeprowadze obserwacje, gdzie i co mi się nasila. Poza tym powinnam wymyslić poradnik "jak mdleć, żeby nie zrobić sobie czegoś w głowę" :D
Pozdrawiam.

_________________
| Pozdrawiam,
Surykatka & Chart angielski Whhippet - Borys |

| Chartt@interia.eu |
| GG: 4451302 |


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2008 4:08 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader
Awatar użytkownika

Dołączenie: Sob Cze 02, 2007 6:59 pm
Postów: 1097
Myślę, że to podejrzenie z niedoborem żelaza, to właściwy trop!!!!
Miałam koleżankę z takim problemem, tabletki niewiele dawały, dopiero zmiana odżywiania wyraźnie poprawiła ?kondycję?.
Wcześniej wiele razy skarżyła się na częste zawroty głowy, czasami było jej wstyd, bo zataczała się na ulicy, jak pijana.
Żeby to chociaż była prawda, a tu zero alkoholu :).

Zadbaj jednak o to, żeby ?czasem zjem coś zdrowego? zamieniło się w ?notoryczność?.

Życzę zdrówka.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Niedociśnienie tętnicze.
PostWysłany: Pon Wrz 08, 2008 4:52 pm 
Offline
Team Leader
Team Leader
Awatar użytkownika

Dołączenie: Sob Cze 02, 2007 6:59 pm
Postów: 1097
Polecam poniższy artykuł wszystkim, a szczególnie tym, którzy mają ?podejrzenia? o anemię z niedoboru żelaza.

Zachęcam niezmiennie do doboru produktów spożywczych zgodnie z zaleceniami diety grupy krwi.

Żelazna dieta

O biodostępności żelaza w największym stopniu decyduje jego forma chemiczna. Żelazo hemowe (występuje w mięsie i produktach mięsnych) jest wchłaniane przez organizm w 20-50%, zaś żelazo niehemowe (zawarte w produktach roślinnych) jedynie w 1-8%. Żelazo hemowe stanowi maksymalnie 20% całkowitej puli żelaza, a więc większość spożywanego żelaza to słabo przyswajalne żelazo niehemowe.
Istnieją jednak metody na zwiększenie jego przyswajalności. W mięsie zwierząt rzeźnych, drobiu i ryb znajduje się tzw. czynnik mięsny (meat factor), który zwiększa wchłanianie żelaza niehemowego.
Tak więc wskazane jest łączenie potraw z warzyw, produktów zbożowych, ziemniaków i nasion roślin strączkowych z produktami mięsnymi. Można w ten sposób poprawić stopień przyswajania żelaza niehemowego.
Także kwas askorbinowy (witamina C) i inne kwasy organiczne (np. kwas cytrynowy) mogą podnosić przyswajalność żelaza niehemowego. Kwas askorbinowy z jego redukującymi właściwościami jest najbardziej skutecznym związkiem zwiększającym absorpcję żelaza niehemowego.
Poleca się spożywanie produktów będących naturalnym źródłem witaminy C (owoce i warzywa) łącznie z produktami zawierającymi żelazo niehemowe, na przykład do ziemniaków i kasz warto dodać natkę pietruszki, koperek, łączyć je z surówkami warzywnymi; do makronów i ryżu można dodawać owoce.
Wykazano, że popijając danie z ryżu sokiem pomarańczowym lub cytrynowym zwiększamy stopień wchłaniania żelaza bardziej, niż gdy do potrawy dodajemy wodę z kwasem askorbinowym. Wynika z tego, że kwas askorbinowy nie jest jedynym kwasem organicznym odpowiedzialnym za wzrost absorpcji żelaza. W sokach z owoców cytrusowych znajdują się bowiem znaczne ilości kwasu cytrynowego.
Oceniano też, w jaki sposób na biodostępność żelaza znajdującego się w ryżu wpływa dodatek różnych owoców. Winogrona, brzoskwinie, jabłka i gruszki nie powodowały wzrostu absorpcji. Owoce, których dodatek poprawiał przyswajalność żelaza, to: truskawki, śliwki, rabarbar oraz ananas; najbardziej efektywne były egzotyczne owoce - papaja i guajawa. Im więcej kwasu askorbinowego zawierały owoce, tym większa była przyswajalność żelaza. Podobną zależność zaobserwowano w przypadku kwasu cytrynowego.
Wchłanianie żelaza niehemowego można zwiększyć dodając do produktów zawierających żelazo w tej formie (np. do kasz, mąki, ziemniaków) kiszoną kapustę, kwaszone ogórki bądź inne kiszonki.
W trakcie fermentacji mlekowej żywności wytwarzane są znaczne ilości kwasów organicznych, które zwiększają biodostępność żelaza niehemowego. Zwiększoną przyswajalność żelaza stwierdzono też w wyniku spożywania fermentowanych produktów sojowych.
Nie jest natomiast korzystne łączenie produktów bogatych w żelazo z suchymi nasionami soi oraz innych nasion roślin strączkowych. Produkty te zawierają szczególnie dużo kwasu fitynowego - łączącego się z żelazem w nieprzyswajalne kompleksy.
Przyswajalność żelaza niehemowego mogą też obniżać taniny, znajdujące się w herbacie i kawie. Nie jest więc wskazane popijanie posiłków tymi napojami. Lepszym uzupełnieniem mogą być soki owocowe lub woda mineralna.
Kwas fitynowy, substancja obniżająca przyswajalność żelaza i innych składników mineralnych (magnezu, cynku i wapnia) występuje w znacznych ilościach w produktach zbożowych. Wypiekając chleb z kwaśnego ciasta można zmniejszyć zawartość kwasu fitynowego. W czasie fermentacji mąki zwiększa się bowiem aktywności fitazy - enzymu rozkładającego kwas fitynowy. Nieznaczne zakwaszenie ciasta pszennego skutecznie redukuje ilość kwasu fitynowego i zwiększa biodostępność zawartego w pieczywie żelaza, magnezu i innych pierwiastków.

dr inż. Dorota Czerwińska
Katedra Żywienia Człowieka
SGGW, Warszawa


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 36 gości

Planujesz na urlop? - http://wypoczynek.turystyka.pl/


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum

Szukaj:
cron


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group

Redakcja serwisu zdrowo.info.pl informuje, że publikowane komentarze są prywatnym opiniami użytkowników forum i nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. | polityka prywatności