A ja polecam unikanie wszelkich kosmetyków
Fakt są pachnące, mają ładne opakowania....i opisane na ncih cudowne właściwości. Jeśli chodzi o kosmetyki z np biedronki czy kupowanie tam np suplementów ....Nigdy tego nie robię. Kiedyś wcierałam w siebie różne specyfiki, bo myślałam, ze bede ładna dzieki nim. Teraz od czasu do czasu zamiast kremu używam oleju z jojoba a do ciała np oliwy z oliwek. Tonik ? Jeśli juz to woda z dodadkiem cytryny. Peeling ? szczteczka do peelingu. A do ciała peeling z kawy albo myją do peelingu. Makijaż ? No cóż jak mam większe wyjście i musze troche wygladać "cudniej" to nakładam jakieś świństwa, ale staram sie to robić sporadycznie albo ograniczam sie do kredki i tuszu do rzęs. Pomyślcie jak kosmetyki, które mają tak długie terminy przydatności mogą być dla nas korzystne- nie mogą - poza tym, że moze troche upiększają ....kremu nie widac....ale weźmy takie rozciapane oczy - czy to tak ładnie wyglada ...? no, ale taka moda wiec ok nie czepiam sie
I NajWaŻnieJsZe! Wszystko co wcieramy w skóre - czyli wszystkie substancje w kosmetykach w tym koserwanty, perfumy, barwniki jakies emulgatory....itd wchłaniamy przez skórę prosto do krwi! Czyli może nawet gorzej niż gdybyśmy je zjadały ..?