Dany parę postów wstecz wymienił kilka niezbyt nieskutecznych diet... słusznie nie wspomniał o wytycznych BTD... czyli jedzenia zgodnego ze swoją grupą krwi, któremu musi towarzyszyć indywidualnie dobrana dawka ruchu. Ja (zerówka) należę do osób, które doskonale rozumieją zagrożenia w tym względzie... w młodości męczyłam się nieraz po kilka dni... Pamiętam, że nawet lekarz zwracał uwagę, że u różnych osób z wypróżnianiem bywa różnie... "co dwa dni" uważał wręcz za normę u niektórych...
Dziś wiele osób wie, ze rady... sprawdzone u jednych... często u ludzi z innym typem metabolizmu nie działają... dlatego Dany i Trawienny prezentują tu różne doświadczenia... zapach moczu... i nie tylko moczu znika przy dobrze dobranym indywidualnie jedzeniu (BTD jest tu skuteczną wskazówką)
Dodam jeszcze, że... nie pisujący tu ostatnio Henryk radził brać codziennie na podniebienie 5 kropli oleju rycynowego... to też poprawia działanie organizmu. Malutkie ilości "trucizn" często działają pozytywie. Z tego co przeczytałam, też z moich doświadczeń i przemyśleń jednak wynika, że lepiej jest jadać jak najwięcej korzystnych dla siebie dobrej jakości produktów... gdyż one działają jak idealne leki (bez działań ubocznych)... inaczej do organizmu przenika dużo różnych trucizn... a one są pokarmem dla komórek rakowych... Obecność tych trucizn ponoć wykazuje wystarczająco zdaniem Dr D starodawny test INDICAN opisany na 38str pierwszej książki Dr Petera J.D'Adamo... ale u nas chyba nikt go nie robi... bo może mógłby zmniejszyć zapotrzebowanie na inne usługi laboratoryjne... Kto nie czytał następnych książek w/w autora nie wie też, że niektóre produkty mogą być różnie odbierane przez osoby z tą samą grupą krwi... jeśli osoby te mają inny status wydzielania antygenów grupy krwi do płynów ustrojowych. Zdaniem autora z b. dużą pewnością status ten da się potwierdzić
badaniem fenotypu Lewisa. Wynik badania krwi, gdzie występuje Le -b wskazuje na status niewydzielacza (Le +b to wydzielacz ). ...
Muszę powtórzyć... bo nie słuchacie... żadnych kłopotów z sobą nie macie... jeśli D'Adamo dobrze słuchacie