Witam
U właścicieli grupy krwi zero dla przyrostu masy mięśniowej jest potrzebne (oprócz ćwiczeń) przede wszystkim jadanie chudego czerwonego mięsa, najlepiej z hodowli ekologicznej (ze zwierząt żywionych trawą). O kiełkach z praktyki Ci nic nie napiszę... ale tu na forum były o nich różne informacje. W moim odczuciu są bardziej odpowiednie a dla właścicieli pozostałych grup krwi...ale może na dodatek do mięsa chyba też byłyby dobre... Jednakże pod warunkiem, że nie wpędzałyby w jakąś chorobę, co często czyni nieodpowiednie dla grupy krwi jedzenie. Ojciec Petera D'Adamo, James, jako pierwszy zwrócił chyba na to uwagę porównując w swojej klinice szybkość zdrowienia u osób odżywianych tak samo, pomimo, że miały różne grupy krwi...(oczywiście zauważył, że niektórym stan, przy danym jedzeniu się nie poprawia, a często nawet się pogarsza) i zaczął selekcjonować jedzenie. Syn kontynuując dzieło ojca, postanowił znaleźć na to dowody i robi to do dziś. Na dodatek zdradził tę rodzinną tajemnicę światu. Ostatnie jego słowo to poradnik DIETA GENOTYPOWA...którą już też trochę osób testuje. Myślę, że trenując na siłowni warto mieć zdrowe stawy. W książce D'Adamo z serii zwalcz chorobę dietą zgodną z grupą krwi "Zapalnie stawów" są informacje jakie produkty działają przeciwzapalnie... a jakie te zapalenia wywołują, lub podtrzymują. To akurat sprawdziłam (mam 0 rh-)...wykluczając na pewien czas z jedzenia pomidory (kartofelków już dawno nie jadam)... a było to tak: po jakiejś kontuzji kolana, nie mogłam wszelkimi sobie znanymi sposobami pozbyć się bólu (trwało to na pewno przynajmniej dwa letnie miesiące)...aż zajrzałam do książki "Zapalenie stawów", przeczytałam o zapalnym (m.in. na zerówkę) działaniu pomidorów, przestałam je jeść (było tego dużo) i w ciągu trzech dni zapomniałam o bólu... Jak coś o kiełkach dla zerówki znajdę to dopiszę...
Pozdrawiam z Wołomina