Dziś mnie naszła wena i opisałam wierszem jak znalazłam się miesiąc temu nieoczekiwanie w szpitalu... może to wymaga poprawek... ale na razie sobie daruję...
Incydent po pogrzebie...
Niestety czasy nadeszły straszne
Dużo pogrzebów jak dotąd nigdy
Przy tym gorąco bo środek lata
Trudno się modlić za Tych w zaświatach
Po takim właśnie jednym pogrzebie
Wracam do domu bardzo zmęczona
Nie spałam w nocy... rano nie jadłam
Nie piłam także... znów się przekonam...
Że tym sposobem żadne kłopoty
W drodze powrotnej mnie nie spotkają...
A tu czas leci... latek przybywa
I organizmy też się zmieniają...
Choć myślę zdrowia rośnie mi krzywa
Lecz niespodzianki też się zdarzają
Doszłam do stacji zeszłam po schodach
I teraz w górę czeka mnie droga
Lecz czuję dziwną niemoc... pragnienie
Jakoś przetrzymam choć niewygoda
W kiosku kupiłam butelkę wody
I odpoczęłam chwilę przy ladzie
Za kioskiem stały w rzędzie taksówki
Więc skorzystanie z nich nie w przesadzie
Spytałam Pana ile za przejazd
I zapłaciłam należną kwotę
Podając wcześniej na jaki adres
Zamierzam jechać... i zaraz potem
Usnęłam twardo... jakby zabita
A Pan Kierowca niedociekliwy
Zamiast poczekać... i mnie wybudzić
Karetkę wezwał i mamy dziwy...
Nigdy mi się nie przydarzyło
Dotąd bym przytomność straciła
Też żadnej śpiączki cukrzycowej
I żadnej innej doświadczyła...
A więc zawieźli mnie do szpitala
Tak szybko jak się tu nie zdarza
Z karetki prosto pod opiekę
Dyżurującego lekarza...
Musieli wstrzyknąć mi glukozę
I zmierzyć cukier... wynik rzadki
Bo ponad 300 bez podpisu...
I bez godziny... to gagatki
Świadomość wraca mi dość szybko
Słyszę... że cukier sto ileś mam
Parę się osób mną zajmuje
Nie sposób uciec... spróbuj sam
A może jednak coś się stało
Wszak wszyscy myślą żem w potrzebie
Ręka po wkuciu dwa tygodnie
Jest fioletowa tak że nie wiem...
Tak się złożyło... że dzionek wcześniej
Badania swoje odebrałam
Wszystko wzorcowe... za dużą tylko
Ciut homocysteinę* miałam
Mój metabolit 25(OH)
Sześćdziesiąt dziewięć-żadna choroba
Mi więc nie grozi- wciąż jestem zdrowa
W szpitalu wszakże ratują życie
I po kolei robią badania
Pierwsze na covid genotypowe
Na PCR-test nie ma mej zgody
Zależny wynik od powtarzania
Na wszelki wielki wzięłam arnikę
Jak wtedy zaraz po udarze
Ta może pomóc a nie zaszkodzi
Co będzie dalej czas pokaże
Teraz poczekam w izolatce
Ujemny-więc dalsze badania
Poprawić muszę sobie oddech
Klawiterapia tu się kłania
Nie mam patyków szaszłykowych
Więc paznokciami sobie radzę
I chrypka zaraz mi przechodzi
Już pani doktor nie pokaże
Odmy opłucnej gdy przyjdą młodzi...
Tomograf głowy... klatki piersiowej
Na kontrast też ja się nie zgadzam
Miałam kłopoty z ukąszeniami
A oni myślą... że przesadzam
Głowa w porządku... i klatka także
Ani udaru... ani zatoru...
Co jeszcze mogą u mnie wynaleźć
Według proceduralnego wzoru
Krew mi sprawdzają... bo może zawał
Wkrótce nadejdzie... mają nadzieję
A ja się tylko denerwuję
Tak wewnątrz... a na zewnątrz śmieję
Podpisać musiałam papiery
Że się nie zgadzam na to i owo
I będę leżeć wciąż na tym łóżku
Bo przecież tu nie jestem zdrową
Przypną mi jeszcze elektrody
Których już nikt nie kontroluje
Basen zostawią... na wypadek
I pewnie sprawdzą jak się czuję
Rano ktoś niezbyt zadowolony
Mówi... że zaraz mnie wypiszą
Myśli zapewne... że się zlęknę
By zostać... tego nie usłyszą...
Wiem że na pewno wzrost ciśnienia
To sprawa stresu-pewna byłam
I żadne nie pomogą leki
Wiem bo to nieraz już sprawdziłam
Na koniec Pani doktor mówi
Ile to godzin mi poświeciła
I przy wypisie o incydencie
Z wysokim cukrem mi mówiła
Na nic tu były tłumaczenia
Że to być musiał ich gruby błąd
Dają mi jeszcze więc glukometr
I jako cukrzyk wychodzę stąd
Mam się już zgłosić do lekarza
I dalej leczyć w przychodni swej
Nie rozumieją... że jestem zdrowa
Mnie Wielki Boże w opiece miej
Zmierzyłam cukier wiele razy
I upewniłam ponownie się
Że bez wstrzyknięcia mi glukozy
Nie byłoby incydentu... nie
Muszę wydobyć dokumentację
Mego pobytu krótkiego tak
I nie jest ważne kto ma rację
Były badania poważne wszak...
* homocysteina 11,6 a powinna być 6-8... już biorę prewenit intensiv +wit B6
Pozdrawiam z Wołomina