Zdrowie
Zdrowy styl życia
- strona główna portalu

Żyj zdrowo -forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne o zdrowym stylu życia
Obecny czas: Pią Kwi 26, 2024 8:37 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 25 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Wto Maj 27, 2008 11:44 am 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
Le Monde, 12 maja 2008
http://www.lemonde.fr/cgi...ES&type_item=AR
T_ARCH_30J&objet_id=1035562

"...Ekologiczna kukurydza skażona genami genetycznie zmodyfikowanej
kukurydzy uprawianej 35 km dalej.

Ekologiczni rolnicy z rejonu z Deux-Sevres specjalizujący się w uprawach kukurydzy złożyli zażalenie do tamtejszej żandarmerii, że ich pola zostały zanieczyszczone przez GMO mimo, że najbliższe uprawy transgenicznejkukurydzy oddalone są o 35 km.
Zanieczyszczenie ekologicznej kukurydzy przez GMO ujawniła rutynowa kontrola jednostki certyfikującej rolników ekologicznych.(...)

Rolnicy Julien and Christian Veillat utracili przywilej oznaczania swoich
plonów jako produktów ekologicznych. Dodatkowo żadna firma ubezpieczeniowa
nie chce podjąć się ubezpieczania upraw przed ryzykiem kontaminacji przez
GMO.
Rolnicy chcą żeby ich przypadek uświadomił całemu 'rolniczemu światu' jak
niebezpieczne są uprawy GMO w otwartym środowisku. (.)"

!!!Walczmy wspólnie i Polskę/Europę wolną od GMO zanim będzie za późno.
Prosimy o podpisanie DEKLARACJI z Jasnej Góry DLA POLSKI I EUROPY WOLNEJ
OD GMO http://www.gmo.icppc.pl/index.php?id=355
Prosimy o nagłośnienie tej DEKLAERACJI i zbieranie podpisów.

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY.


Góra
 Profil  
 

zdrowie



 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Śro Paź 01, 2008 7:37 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
MILION PODPISÓW PRZECIW GMO CHCEMY ZEBRAĆ DO KOŃCA PAŹDZIERNIKA. PROSIMY O
POMOC.

MAŁY CYPR ZEBRAŁ JUŻ 78 TYS. PODPISÓW POD ZAKAZEM DLA GMO!

Związek Ekologicznych i Społecznych Organizacji Cypru (Federation of
Environmental and Ecological Organizations of Cyprus - FEEO) zebrał ponad 78
tysięcy podpisów pod petycją wzywająca do wprowadzenia zakazu GMO na Cyprze, w
UE i na całym świecie. Cypryjczycy piszą: 'Wzywamy Komisję Europejską by
uszanowała wolę Cypryjczyków aby wprowadzić zakaz na GMO. Popieramy poprawkę
ustawodawstwa EU, aby pozwalać państwom członkowskim zabronić GMO na ich
terenie.' Taki mały Cypr a taki duży duch walki...

PODPISZ DEKLARACJĘ DLA POLSKI I EUROPY WOLNEJ OD GMO.
ZBIERAJ PODPISY POD NIĄ OD INNYCH!

http://icppc.pl/pl/gmo/index.php?id=415

Pomóż kampanii przeciwko GMO - czytaj http://gmo.icppc.pl/index.php?id=30

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY 8O


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Sob Paź 04, 2008 8:04 am 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
Szanowni Państwo,
Bardzo prosimy o wysłuchanie/przeczytanie mowy trzynastoletniej dziewczyny z
Kanady której wystąpienie na forum ONZ zawstydziło wielkich tego
świata...nie znaczy to, że podjęli jakieś działania aby zmienić przyszłość
naszych dzieci. My jednak możemy to zrobić i dlatego w imieniu naszych
dzieci powinniśmy walczyć o lepszą przyszłość.
Proszę abyście pamiętając o jej słowach przyłączyli się do kampanii przeciw
GMO.
PODPISZ DEKLARACJĘ DLA POLSKI I EUROPY WOLNEJ OD GMO. ZBIERAJ PODPISY POD NIĄ OD INNYCH!
http://icppc.pl/pl/gmo/index.php?id=415

Całe przemówienie jest mocne - poniżej
tłumaczenie całości.
Oryginał wystąpienia po angielsku http://icppc.pl/eng/index.php?id=393


Witam,

Jestem Severn Suzuki i mówię w imieniu Dziecięciej Organizacji do spraw
Środowiska Naturalnego. Jesteśmy grupą dwunasto i trzynastolatków z Kanady
próbującą zmieniać świat:
Vanessa Suttie, Morgan Geisler, Michelle Quigg i ja. Wydaliśmy wszystkie
nasze oszczędności, aby przebyć sześć tysięcy mil i powiedzieć Wam dorosłym,
że musicie zmienić swój sposób działania. Przychodząc tu dziś, nie mam
żadnych ukrytych zamiarów. Walczę o swoją przyszłość.

Utrata mojej przyszłości nie jest jak przegrywanie wyborów albo zniżka kilku
punktów na rynku papierów wartościowych. Jestem tu aby przemówić w imieniu
wszystkich pokoleń.

Jestem tu aby mówić w imieniu głodujących dzieci na całym świecie, dzieci,
których płacz pozostaje bez echa.

Jestem tu aby mówić w imieniu niezliczonych zwierząt ginących na Ziemi,
ponieważ nie mają już swojego miejsca. Nie możemy sobie pozwolić na bycie
niesłyszanym.

Boję się teraz wyjść na słońce z powodu dziur w warstwie ozonowej. Boję się
oddychać powietrzem, ponieważ nie wiem jakie chemiczne substancje zawiera.

Kiedyś chodziłam z moim tatą na ryby w Vancouver, do czasu gdy przed paru
laty znaleźliśmy rybę cierpiąca na rożne odmiany raka. I teraz słyszymy o
gatunkach zwierząt i roślin które z dnia na dzień giną - giną na zawsze.

W moim życiu, śniłam o wielkich stadach dzikich zwierząt, dżunglach i lasach
deszczowych pełnych ptaków i motyli, ale teraz zastanawiam się czy moje
dzieci będą miały możliwość je zobaczyć..

Czy kiedy byliście w moim wieku musieliście martwić się o takie sprawy?

Wszystko to dzieje się przed Waszymi oczami, a jednak działcie jakbyśmy
mieli
mnóstwo czasu i wszelkie rozwiązania. Jestem tylko dzieckiem i nie mam
wszystkich rozwiązań, podobnie jak Wy ich nie macie; chcę Wam to
uświadomić:

a.. Nie wiecie jak naprawić dziury w warstwie ozonowej,
b.. Nie wiecie jak przywrócić łososie do martwych rzek,
c.. Nie wiecie jak przywrócić gatunki wymarłych zwierząt,
d.. I nie można przywrócić lasów tam gdzie jest już pustynia,
e.. Jeśli nie wiecie jak to wszystko naprawić, proszę przestańcie
niszczyć!

Tutaj jesteście delegatami swoich rządów, ludźmi biznesu, organizatorami,
reporterami albo politykami - ale naprawdę jesteście matkami i ojcami,
braćmi i siostrami, ciotkami i wujami - wszyscy jesteście czyimiś dziećmi.

Ja jestem tylko dzieckiem ale wiem, wszyscy jesteśmy częścią
pięciomiliardowej rodziny... a właściwie to jest nas ponad 30 mln gatunków i
wszyscy
potrzebujemy tego samego powietrza, wody i gleby - granice i rządy tego nie
zmienią.

Ja jestem tylko dzieckiem ale wiem, wszyscy jesteśmy jednością i
powinnyśmy działać jako jeden świat w kierunku jednego celu.

W moim gniewie nie jestem niewidoma i dlatego nie boję się powiedzieć światu
co czuję.

W moim kraju, produkujemy mnóstwo śmieci, kupujemy i wyrzucamy, a jednak
kraje Północy nie chcą się dzielić się z ubogimi. Nawet jeśli mamy zbyt
dużo, boimy się utracić cokolwiek z naszego dobrobytu, boimy się dzielić.

W Kanadzie wiedziemy uprzywilejowane życie, z mnóstwem jedzenia, wodą i
schronieniem -- mamy zegarki, rowery, komputery i telewizory.

Dwa dni temu tu w Brazylii, byliśmy wstrząśnięci kiedy spędziliśmy trochę
czasu z dziećmi żyjącymi na ulicy. Jedno dziecko powiedziało nam: "Chciałbym
być bogaty bo wtedy dałbym wszystkim dzieciom ulicy żywność, ubranie,
lekarstwa, schronienie, miłość i sympatię."

Jeśli dziecko ulicy, która nie ma niczego, jest skłonne do dzielenia,
dlaczego my którzy mamy wszystko jesteśmy wciąż tak zachłanni?

Nie mogę przestawać myśleć o tym, że te dzieci są w moim wieku, że to gdzie
urodzisz się robi ogromną różnicę, że mogłam być jednym z tych dzieci
żyjących w Favellas Rio; mogłam być dzieckiem głodującym w Somalii; ofiarą
wojny na Bliskim Wschodzie albo żebrakiem w Indiach.

Jestem tylko dzieckiem ale wiem, że gdyby pieniądze wydane na wojnę zostały
przeznaczone na zażegnanie ubóstwu i ochronę środowiska to Ziemia byłaby
cudownym miejscem.

W szkole, nawet w przedszkolu, uczycie nas jak się zachować świecie. Uczycie
nas:

a.. nie walczyć z innymi,
b.. być wyrozumiałym/tolerancyjnym,
c.. szanować innych,
d.. sprzątać nasz bałagan,
e.. nie sprawiać bólu innym istotom żywym
f.. dzielić się - nie być zachłannym.

Dlaczego robicie rzeczy, które nam zakazujecie?

Nie zapominajcie dlaczego jesteście obecni na tych kongresach, dla kogo to
robicie - jesteśmy Waszymi własnymi dziećmi. Tworzycie świat w którym my
będziemy wzrastać. Rodzicie powinni móc pocieszyć dzieci słowami "wszystko
będzie dobrze", "robimy najlepiej jak potrafimy" i "to jeszcze nie koniec
świata".

Ale nie myślę, że obecnie możecie nam tak mówić. Czy jesteśmy w ogóle na
Waszej
liście priorytetów? Mój tata zawsze mówi "jesteś tym co robisz, nie tym co
mówisz."

Wasze działania doprowadzają mnie co noc do łez. Wy dorośli mówicie, że nas
kochacie. Wzywam Was do sprawdzenia czy Wasze działania odzwierciedlają
Wasze słowa. Dziękuję za uwagę.


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :sloneczko: :bye:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Pon Paź 13, 2008 8:06 am 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
Rządy Szkocji, Walii i Irlandii Północnej sprzeciwiają się istnieniu plantacji z genetycznie modyfikowanymi zbożami na ich terenie.
Ministrowie Wielkiej Brytanii doświadczają niespotykanego dotąd sprzeciwu wobec nowej kampanii promowania upraw roślin GM ze strony Irlandii, Irlandii Północnej Szkocji i Walii. .

W Walii tamtejsi ministrowie uchwalili w ubiegłym tygodniu całkowicie restrykcyjne podejście do upraw GMO, zgodne z panującą opinią społeczeństwa.
Irlandia Północna sygnalizuje, że połączy siły z Irlandią, tak aby całą wyspę zachować wolną od genetycznie modyfikowanych upraw. "Jeśli wstąpimy na ścieżkę upraw GMO, nie będzie już odwrotu. Musimy trzymać się od tego z daleka"- zapowiedział na konferencji prasowej minister rolnictwa Irlandii Północnej, Michelle Gildernew.

Największy głos sprzeciwu dociera ze Szkocji, która planuje zjednoczyć siły z Walią i Irlandią Północną i wspólnie uderzyć w stronę Londynu. Michael Russell, szkocki minister środowiska, krytykuje stanowisko poparcia Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wobec modyfikowanych upraw i żywności...

Na podstawie tekstu z The Independent z 28 września, 2008 "Celtycki bunt przeciwko żywności modyfikowanej genetycznie"

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Śro Lis 26, 2008 2:40 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
"Nowe stanowisko Rady Ministrów jest strasznie obłudne, podobnie jak proponowane
zmiany do ustawy o GMO. Ministrowie z jednej strony mówią, że chcą Polski wolnej
od GMO (ale TYLKO mówią) a z drugiej strony WPROWADZAJĄ przepisy, które
OTWIERAJĄ Polskę na KOMERCYJNE uprawy GMO. To kompletne ignorowanie Polaków,
którzy wyraźnie, podobnie jak większość mieszkańców UE, są przeciwko żywności i
uprawom GMO.
!!! I w dodatku dzieje się to w czasie kiedy opublikowane zostały badania
austriackiego rządu potwierdzające, że genetycznie modyfikowane uprawy zagrażają
płodności ludzi oraz bezpieczeństwu żywności !!!(więcej poniżej)

Kara 3000 zł/ za 1 ha upraw genetycznie modyfikowanych roślin jest śmiesznie
mała...bo przecież zwolennikom GMO chodzi o zanieczyszczenie polskich pól.
Zapłacą więc z ochotą taką karę aby tylko pozbawić polskich rolników możliwości
produkcji wysokiej jakości żywności, zrobić z nich niewolników ponadnarodowych
korporacji a Polaków zmusić do spożywania żywności, która zabija.
Koegzystencja/sąsiadowanie upraw GMO w środowisku upraw
konwencjonalnych/tradycyjnych jest ideą absurdalną i niewykonalną dlatego
konsumenci będą pozbawieni wyboru.

Zgodę sąsiadów można będzie łatwo uzyskać znając realia polskiej wsi; rolnicy są
nieświadomi zagrożeń GMO, sąsiedzi nie chcą zadzierać z sąsiadami...no i zawsze
jeszcze można 'wypić' za zgodę. Poza tym w wielu wypadkach zgoda nie będzie
konieczna bo uprawa może być np. zlokalizowana w środku wielkiego pola tego
samego właściciela.
Kiedyś śp. prof. Mieczysław Górny - ojciec polskiego rolnictwa ekologicznego -
powiedział "nie można być trochę w ciąży...albo się jest albo nie". Nie można
mówić o Polsce wolnej od GMO i równocześnie dopuszczać te uprawy pod
płaszczykiem rygorystycznych przepisów, które wcale nie są rygorystyczne.

Rada Ministrów zadeklarowała też przestrzeganie unijnego prawa w tym
zakresie...co w tej sytuacji należy interpretować, że każdy wniosek o
dopuszczenie upraw GMO będzie rozstrzygany pozytywnie bo tak mówią przepisy.

Na pytanie: dlaczego Rząd RP nie korzysta z doświadczeń Francji, Austrii, Włoch,
Grecji, Węgier czy innych krajów, które to kraje 'przed obliczem Komisji
Europejskiej' SKUTECZNIE wprowadziły zakazy na uprawy GMO nikt nie chce udzielić
odpowiedzi.

Tak więc to nowe stanowisko RM świadczy o tym, że Rząd RP najwyraźniej woli
wspierać ponadnarodowe korporacje niż Polaków. To stanowisko jest dobre tylko
dla wielkich korporacji, które chcą kontrolować produkcję żywności w Polsce, w
Europie i na całym świecie a to nie ma nic wspólnego z wolnością, ochroną
środowiska, dbałością o nasze zdrowie czy też rozwiązywaniem problemu głodu na
świecie".

Musimy się bronić przed inwazją GMO; osoby zainteresowane prosimy o kontakt.
JADWIGA ŁOPATA, laureat Nagrody Goldmana (ekologiczny Nobel)
Sir Julian Rose, Prezes ICPPC

www.gmo.icppc.pl

ICPPC - International Coalition to Protect the Polish Countryside,
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114

biuro@icppc.pl www.icppc.pl www.eko-cel.pl

(1) Badania austriackiego rządu potwierdzają, że genetycznie zmodyfikowane
uprawy zagrażają płodności ludzi oraz bezpieczeństwu żywności.

Wezwanie do natychmiastowego zakazu genetycznie modyfikowanej żywności i
upraw.

Długoterminowe badania zlecone przez Austriacką Agencję ds. Zdrowia i
Bezpieczeństwa Żywności, zarządzaną przez Austriackie Federalne Ministerstwo
Zdrowia, Rodziny i Młodzieży, a prowadzone przez Uniwersytet Weterynaryjny
we Wiedniu, potwierdza że zmodyfikowana genetycznie (GM) kukurydza poważnie
wpływa na zdrowie reprodukcyjne myszy. Przeciwnicy GMO, którzy ostrzegali o
niepłodności i innych zagrożeniach dla zdrowia, domagają się wprowadzania
natychmiastowego zakazu dla GMO w celu ochrony zdrowia ludzi i płodności
kobiet na całym świecie.

Badania prowadzone przez Uniwersytet Weterynarii w Wiedniu dowiodły, że
karmienie myszy genetycznie modyfikowaną kukurydzą firmy Monsanto
doprowadziło do niższej płodności i mniejszej masy ciała. Jeden z
prowadzących badanie profesorów prof. Zentek powiedział, że była
bezpośrednia zależność między spadkiem płodności a dietą GM, i że myszy
karmione tradycyjnym zbożem rozmnażały się w bardziej efektywny sposób..

Podczas badania austriaccy naukowcy wykonali kilka długoterminowych prób w
ciągu 20 tygodni z myszami laboratoryjnymi karmionymi dietą zawierającą 33%
kukurydzy GM (NK 603 x MON 810), albo podobnej kukurydzy nie-GM używanej w
wielu krajach. W porównaniu do grupy kontrolnej, statystycznie istotna
wielkość miotów i spadki wagi szczeniąt zostały udokumentowane w trzecich i
czwartych miotach myszy żywionych kukurydzą GM.

źródło: (13 listopada 2008)
http://www.responsibletechnology.org/GMFree/MediaCenter/ReleaseAustrianGovernmentStudy/index.cfm

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Nie Lis 30, 2008 12:09 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Sob Lis 29, 2008 10:20 pm
Postów: 244
Skutki stosowania GMO nie są do końca znany, nie jest jednak tak jak piszecie od wielu lat my Polacy takze zjadamy GMO we wszelkiego rodzaju płatkach śniadaniowych, batonikach - we wszelkich prosuktach zawierajacych kukurydzę czy soję. Lecicie na niepopartych badaniami przekonaniach.GMO rosną szynciej, odporniejsze na choroby, wymagaja mniej nawozów, zwiększają plon z hektara. Kukurydza z genem dajmy na to szczura to nie szczororydza. Za dużo filmów sf.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Nie Lis 30, 2008 2:52 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
WITAM AMANIS !!!

"ZDYCHANIE OWIEC WYPASANYCH NA TERENACH , GDZIE ROSŁA GENETYCZNIE MODYFIKOWANA BAWEŁNA"

Najnowsze badania upraw genetycznych modyfikowanej bawełny , która jest szeroko stosowana jako pokarm oraz w przemyśle włókienniczym , spowodowały wzrost obaw co do jej nieszkodliwości.

Wstępne doniesienia opublikowane pod koniec kwietnia w Nowej Zelandii , podają ,że tysiące owiec zdechło w rezultacie pasienia się ba polach , na których uprawiano genetycznie modyfikowana bawełnę. Owce i kozy zaczęły zdychać po siedmiu dniach jedzenia delikatnych liści i łodyg bawełny Bt , które pozostały na polach po jej zbiorze.

W grudniu 2005 r. ogłoszono wyniki 3 - miesięcznych badań , w rezultacie , których ustalono ,że robotnicy zajmujący się zbieraniem genetycznie modyfikowanej bawełny cierpieli na OSTRA ALERGICZNA reakcje skóry w postaci swędzenia i pęcherzy pozostawiających odbarwienia na czarnej skórze ,które były widoczne jeszcze po pięciu miesiącach.

Brytyjskie Towarzystwo Medyczne już wcześniej zasygnalizowało , że stosowanie genetycznej modyfikowanych produktów możne wiązać się z pewnymi zagrożeniami , w tym z wytworzeniem odporności na leki przeciwko chorobom wenerycznym - w tym przypadku w rezultacie wystawienia kobiet na działanie genetycznie modyfikowanych składników zawartych w środkach higieny osobistej.

Co więcej , zbiory gen. mod. bawełny zawiodły w pewnych regionach INDII , co doprowadziło do wielu samobójstw , których powodem było zadłużenie narosłe z powodu wysokich kosztów uprawy bawełny. Zachęciło to Indyjski Komitet ds. Inżynierii genetycznej do przyznania po 3 latach uprawiania gen. mod. bawełny ,że odmiany Mech - 184 Bt , Mech - 161 Bt i Mech - 12 Bt firmy Mahy - co - MONSANTO są nieudane.

Źródło ( więcej znajdziecie tutaj) :

http://www.gefree.org.nz/press/o09052006.htm

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Nie Lis 30, 2008 7:17 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Sob Lis 29, 2008 10:20 pm
Postów: 244
Przepraszam ale te dane pochądzą ze strony ukierunkowanej na NIE organizacji, w której pracuje 14 osób w tym 3 są od kontaktu z prasą.... I ja mam uwierzyć że są rzetelni i bezstronni?Nie jestem ani za ani przeciw GMO, jestem za prawdą a nie ideologią; Inżynieria genetyczna robi wiele dobrego i codziennie każdy z nas z tego korzysta.
Zastanawiajace że owce pasły się na plantacji bawełny......Pewnie by jej nie zniszczyły 2 w 1 co?
Reakcje alergiczne nie zdarzają się na plantacjach roślin nie gmo? Dziurawiec, rośliny z apiace, siano, bawełna to wszystko moze powodować fotouczulenia z różnych mechanizmach działania, radze poczytać o furanokumarynach na ten przykład.
Totalnym przegięciem jest natomiast zwalanie na GMO samobójstw ludzi!! To jest już moralne dno i wykoprzystywanie ludzkiej śmierci dla własnych celów. Każda plantacja jest ryzykiem nieurodzaju nie tylko GMO, na litość.
Radze zrewidować i kontrolować swoje źródła informacji bo mnie to pachnie rzetelnością na skale greenpeacu...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Nie Lis 30, 2008 9:20 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
"OBALENIE MITU O WYŻSZYCH ZBIORACH UPRAW GENETYCZNIE MODYFIKOWANYCH".

Nowe , poważne badania dowodzą , że genetyczne modyfikacje w RZECZYWISTOŚCI OBNIŻAJĄ WYDAJNOŚĆ UPRAW , co stawia pod znakiem zapytania twierdzenie ,że W CELU NARASTAJĄCEGO ŚWIATOWEGO KRYZYSU ŻYWNOŚCIOWEGO PRZEJŚCIE NA TĄ KONTROWERSYJNA TECHNOLOGIĘ JEST KONIECZNOŚCIĄ..
badania prowadzone przez OSTATNIE 3 LATA PRZEZ UNIWERSYTET KANSASKI na amerykańskim ziarnie dowodzą , że gen.mod. SOJA daje zbiory średnio 10 % NIŻSZE od jej KONWENCJONALNEGO ODPOWIEDNIKA , co zdaje KŁAM twierdzeniom zwolenników technologii gen. modyfikacji ,którzy utrzymują , że te modyfikacje zwiększają zbiory.
Profesor Barney Gordon z wydziału rolnego Uniwersytetu Kansaskiego oświadczył , że podjął badania ( opisane w magazynie Better Crops ) , ponieważ wielu rolników , którzy przestawili się na gen. mod. uprawy , "zauważyło , że ich zbiory nie są aż tak obfite , jak się spodziewano , nawet w OPTYMALNYCH WARUNKACH".
"Ludzie zdają pytanie : " Dlaczego nie uzyskuje się takich zbiorów jak kiedyś ?" - dodaje.
Profesor Gordon uprawiał genetycznie mod.soję firmy MONSANTO i w praktycznie i w PRAKTYCZNIE IDENTYCZNYCH WARUNKACH JEJ TRADYCYJNĄ ODMIANĘ. Modyfikowana odmiana dała plon w wysokości 70 buszmeli 9 1 buszmel angielski = 8 galonów angielskich= 36, 369 litra) ziarna z akra ( 1 akr =0,4 ha 0, a odmiana nie modyfikowana 77 buszli z akra.

Podobnie jest w przypadku amerykańskiej bawełny , gdzie po wprowadzeniu gen . mod. odmian wyraźnie spadła wysokość plonów.
W ubiegłym tygodniu w konkluzji NAJOBSZERNIEJSZYCH BADAŃ TEGO TYPU JAKIE KIEDYKOLWIEK PRZEPROWADZONO , o nazwie MIĘDZYNARODOWA OCENA WIEDZY I TECHNOLOGI W ROLNICTWIE POD KĄTEM ROZWOJU , stwierdzono , że gen. modyfikacje nie są rozwiązaniem problemu głodu na świecie.

Profesor Bob Watson , kierownik tych badań i główny naukowiec DEPARTAMENTU ŚRODOWISKA ,ŻYWNOŚCI I SPRAW ROLNYCH , zapytany czy gen . modyfikacje mogą rozwiązać problem głodu na świecie , odrzekł : "Zdecydowanie nie".

Źródło: THE INDEPENDENT , Wielka Brytania , 20 kwietnia 2008

http://www.independent.co.uk/environment/green-living/exposed-the-great-gm-crops-myth-812179.html

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Nie Lis 30, 2008 9:47 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Sob Lis 29, 2008 10:20 pm
Postów: 244
Dlaczego nie został przetłumaczony cały artykuł, parę informacji jeszcze tam jest prawda, np że badana odmiana soi nie byłą modyfikowana pod względem wielkości plonu a odporności na środki chwastobójcze co nie zostało w przetłumaczeniu przytoczone.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Pon Gru 01, 2008 9:30 am 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
Witam!!!

Jeżeli potrafi PAN lepiej przetłumaczyć i zinterpretować wskazane źródło to nic przecież NIE STOI NA PRZESZKODZIE - bardzo proszę.

Dodam tylko ,ze poparzenia naturalnymi ziołami np .;dziurawiec , ruta itd.istnieją od TYSIĘCY lat co wie każdy adept fitoterapii , zbieracze ziół a KORPORACJE wdrażając do stosowania gen. mod. rośliny " obiecywały" a obecnie już kłamią o bezpieczeństwie tych roślin.

Dodatkowo każdy LEKARZ wie , iż poparzenia tymi ziołami nie wywołują efektu przez tak długi okres i jest to nie normalna reakcja nie znana DOTĄD LUDZKOŚCI - pięć miesięcy!!!!

Dziwne też dlaczego nie odnosi się PAN się do niższych plonów gen . mod. soi i nie bierze PAN pod UWAGĘ KTO PRZEPROWADZIŁ I JAK BARDZO WAŻNE BYŁY TO BADANIA ( mój wcześniejszy post ) - odnosząc się li tylko do "jakości" tłumaczenia.

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Pon Gru 01, 2008 10:58 am 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Sob Lis 29, 2008 10:20 pm
Postów: 244
Odniosłem się do tego, ze soja była modyfikowana pod względem odporności na środki chwastobójcze a nie wielkości plonu. Po to była modyfikowany by zmniejszyć nakłady finansowe na odchwaszczanie. Poza tym w poprzednim poscie napisałem dlaczego uważąm że ta strona nie jest kompetentna, zajmują się nią dziennikarze czy też ludzie za nich uchodzący, nie naukowcy.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Pon Gru 01, 2008 6:47 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
PO RAZ KOLEINY WPROWADZA PAN W BŁĄD FORUMOWICZÓW.

Tutaj zrzuca Pan "niekompetentność" :
http://www.gefree.org.nz/press/o09052006.htm
a do tego nie ODNOSI SIĘ PAN WCALE
http://www.independent.co.uk/environment/green-living/exposed-the-great-gm-crops-myth-812179.html

Tworząc wrażenie ,iż temat został "ZAŁATWIONY"

Na razie nie odniósł się PAN do mojej prośby i nie przetłumaczył lub i zinterpretował wskazane źródło - proszę wziąć pod UWAGĘ KTO PRZEPROWADZIŁ I JAK BARDZO WAŻNE BYŁY TO BADANIA .

Wszystkim , których interesuje tematyka GMO polecam przeczytać wywiad z Dr Árpád Pusztai ( rocznik 1931 ) ? światowej sławy specjalista w zakresie żywienia, zwłaszcza BEZPIECZEŃSTWA ŻYWNOŚCI, pionier badań nad oddziaływaniem lektyn na przewód pokarmowy. Węgier, który po wydarzeniach roku 1956 opuścił ojczyznę i wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Na Węgrzech ukończył chemię, na Uniwersytecie Londyńskim ? fizjologię; tamże uzyskał doktorat z biochemii. Wieloletni wykładowca akademicki, oprócz Budapesztu i Londynu pracował w instytutach naukowych w Chicago oraz w szkockim Aberdeen, w Rowett Research Institute.

AUTOR i WSPÓŁAUTOR ok. 300 ROZPRAW NAUKOWYCH, autor lub redaktor naukowy kilkunastu książek. Podkreśla, że nie jest przeciwnikiem biotechnologii, a jedynie walczy o bardzo dokładne przetestowanie wszelkich nowych rozwiązań przed ich zastosowaniem. Ostatnio zajmuje się potencjalnymi zagrożeniami związanymi ze stosowaniem nanotechnologii w produkcji żywności

W 1998 r. stracił pracę w tej ostatniej placówce za upublicznienie w wywiadzie telewizyjnym WSTĘPNYCH WYNIKÓW BADAŃ, z których wynikało, że jedna z odmian genetycznie modyfikowanych ziemniaków, szykowana do wprowadzenia na rynek, może poważnie zagrażać zdrowiu konsumentów. Po tych wydarzeniach stał się jedną z czołowych postaci światowego ruchu oporu wobec blokowania przez korporacje biotechnologiczne rzetelnych badań nad GMO. Pełni funkcję m.in. konsultanta grup zamierzających prowadzić własne, niezależne testy. Za swoją działalności uhonorowany m.in. ?Whistleblower Award? przez Federację Niemieckich Naukowców oraz IALANA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Prawników Sprzeciwiających się Broni Jądrowej), w 2005 r.

rozmawiał: Michał Sobczyk:

Co Pan sądzi o obecnym stanie wiedzy na temat organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO) oraz potencjalnych zagrożeń, jakie łączą się ze spożywaniem produktów, które je zawierają? Orędownicy tej technologii twierdzą, że możemy być spokojni o swoje bezpieczeństwo, bo są to pierwsze w historii tak skrupulatnie badane produkty.

A. P.: Takie opinie rzecz jasna wprowadzają nas w błąd. Na ?normalne? jedzenie składa się tak przeogromny zakres rozmaitych produktów, że dokonywanie uogólnionych porównań z GMO nie może nic wyjaśnić. Uprawnione jest wyciąganie wniosków wyłącznie z badań porównawczych, obejmujących z jednej strony konwencjonalne, ?tradycyjne? produkty żywnościowe, a z drugiej ? ich genetycznie zmienione domniemane odpowiedniki czy też nowe produkty otrzymane z akceptowanych produktów konwencjonalnych poddanych ?ulepszeniom? za pomocą jakichś nowoczesnych technologii. Takie bezpośrednie porównania muszą być oparte na najnowocześniejszej dostępnej metodologii analityki chemicznej oraz ocenie biologicznego wpływu na organizmy ? rygorystycznych testach klinicznych na zwierzętach i ludziach. Wszystko to musi być przeprowadzone (lub przynajmniej zweryfikowane) przez niezależnych naukowców. Proszę jednak spróbować znaleźć wyniki takich badań na temat GMO!

W tych zaledwie kilku przypadkach, gdy przeprowadzono takie badania i opublikowano ich wyniki, zawsze były one takie same: nie zostawiały suchej nitki na produktach modyfikowanych. O nieszkodliwości produktów zmienionych genetycznie można ? w najlepszym przypadku! ? powiedzieć tyle, że sąd na ich temat należałoby zawiesić zanim tę kwestię rozstrzygną wyniki badań przeprowadzonych przez niezależnych ekspertów. Do tego czasu zastosowanie powinna mieć tzw. zasada ostrożności. Produkty modyfikowane genetycznie nie powinny być dopuszczane do obrotu, a GMO nie należy uprawiać na otwartych polach.

Proszę wyjaśnić, jakie zagrożenia dla ludzkiego zdrowia są charakterystyczne dla modyfikowanej żywności. Jak wiele z nich, w świetle mocnych dowodów naukowych, okazało się być realnymi i możemy je traktować jako coś więcej niż spekulacje?

A. P.: Główny powód do niepokoju stanowi to, że nie mamy jak dotąd żadnych ?twardych? dowodów dotyczących bezpieczeństwa żywności zmodyfikowanej genetycznie. Służę za to całkiem licznymi, niezależnymi świadectwami badaczy, którzy stwierdzili istnienie rozmaitych zagrożeń związanych z taką żywnością. Nie jest raczej możliwe, by je tutaj zaprezentować w zwięzłej formie. Powiem więc tylko tyle, że wedle mojej opinii do głównych niebezpieczeństw, potwierdzonych naprawdę rzetelnymi badaniami, zaliczyć należałoby problemy z funkcjonowaniem układu odpornościowego, zwiększone ryzyko reakcji alergicznych oraz obniżoną wartość odżywczą produktów poddanych manipulacji w stosunku do ich konwencjonalnych odpowiedników. Jeśli poważnie potraktujemy wyniki badań prowadzonych przez Ermakową, a powinniśmy, choć próbuje się je podważać, to do tej listy należałoby dodać problemy z reprodukcją [zespół pod kierunkiem dr Iriny Ermakowej z Rosyjskiej Akademii Nauk zaobserwował wysoki poziom śmiertelności i zaburzenia wzrostu u szczurów, których matki były podczas ciąży karmione genetycznie modyfikowaną soją ? przyp. red.].

Proszę nam opowiedzieć o swoich badaniach, które stały się punktem zwrotnym w dyskusji na temat GMO i sprawiły, że ze zwolennika tej technologii stał się Pan jedną z najbardziej znanych osób w środowisku naukowym, które ostrzegają przed jej potencjalnymi skutkami ubocznymi.

A. P.: W 1995 r., dwa lata po wprowadzeniu na amerykański rynek pierwszej genetycznie modyfikowanej rośliny, pomidora FLAVR-SAVR, w recenzowanych pismach naukowych ciągle nie było ani jednej publikacji poświęconej bezpieczeństwu takich produktów, choć znane były już głosy naukowców, że mogą być powody do niepokoju. Dlatego też Departament ds. Rolnictwa, Środowiska i Rybołówstwa ówczesnego brytyjskiego Ministerstwa ds. Szkocji (Scottish Office Agriculture, Environment and Fisheries Department) ogłosił konkurs ofert na projekty badawcze w zakresie możliwego wpływu upraw GMO na środowisko, glebę, mikroorganizmy, zwierzęta i zdrowie konsumentów. Opracowany przez nas, bardzo szczegółowy plan badań, został przyjęty: uznano, że spełnia wszelkie kryteria naukowej ścisłości. Zadania w ramach całego programu rozdzielono między jednostkami biorącymi w nim udział. Na prośbę innych naukowców uczestniczących w programie, zostałem mianowany jego koordynatorem.

Zespół badawczy pod moim kierownictwem, działający w Rowett Institute w Aberdeen, miał za zadanie opracować jak najlepszą metodykę oceny ryzyka związanego z uprawami modyfikowanymi. W tym celu prowadziliśmy badania na genetycznie zmienionych ziemniakach, które miały stanowić model GMO. Mieliśmy zresztą nawet podpisaną umowę z firmą Axis Genetics, zapewniającą nam udział w zyskach, jeśli ostatecznie ich produkt trafi do normalnego obrotu handlowego.

Kiedy przystępowaliśmy do badań, dysponowaliśmy wynikami poprzednich ustaleń naukowców. Wynikało z nich, że produkt wstawianego do ziemniaków genu, tzw. GNA (lektyna wytwarzana w cebulkach przebiśniegów), nie stwarza większego zagrożenia zdrowotnego dla zwierząt ? nawet w ilościach 800 razy większych niż te, jakie spodziewano się znaleźć w modyfikowanych ziemniakach. Wszystkie wspomniane testy polegały jednak na zwykłym aplikowaniu GNA do diety ziemniaczanej, na której przebywały zwierzęta doświadczalne. Tymczasem w naszych badaniach szybko pojawiły się problemy. Najpierw stwierdziliśmy pierwsze niepokojące oznaki, że modyfikowane ziemniaki szkodziły nie tylko mszycom (do czego zostały zaprojektowane), ale także innym organizmom, w tym pożytecznym owadom, jak biedronka dwukropka, która w naturze kontroluje populacje mszyc. Co jeszcze bardziej niepokojące, dieta oparta na modyfikowanych ziemniakach hamowała wzrost szczurów, zwłaszcza jeśli bazowały na niej przez dłuższy czas, zaburzała prawidłowy rozwój kluczowych organów wewnętrznych i osłabiała układ odpornościowy.

Uzyskane wyniki skłoniły nas do wniosku, że wszystkie te problemy wynikają bezpośrednio z samego faktu zastosowania technologii modyfikacji genetycznej roślin, jakoby w pełni bezpiecznej. Przede wszystkim z naszej nieumiejętności precyzyjnego wstawiania dodatkowych genów do genomów biorców, tak by nie zakłócać ekspresji ?normalnych? genów.

Co nastąpiło po tym, jak zdecydował się Pan zaalarmować opinię publiczną o wstępnych wynikach badań Pańskiego zespołu? Ta historia nie odbiła się niestety w Polsce zbyt szerokim echem.

A. P.: Bezpośrednio po moim dwuipółminutowym wystąpieniu telewizyjnym, wyemitowanym w sierpniu 1998 r., moja macierzysta jednostka była niezwykle zadowolona, że znalazła się w centrum uwagi. Dyrektor bardzo mi gratulował, także w oficjalnych komunikatach prasowych Rowett Institute. Niestety, nie dotrzymał złożonego mi przyrzeczenia, że nie będzie ujawniał mediom szczegółowych wyników naszych badań i ? co miało szczególnie katastrofalne skutki ? nigdy nie konsultował ze mną ścisłości treści rozmaitych oświadczeń dla mediów. Efektem były bardzo poważne błędy w udzielanych przez niego wywiadach, co potem wykorzystywano do napastliwego kwestionowania moich wyników.

Brytyjski rząd wkrótce poinstruował dyrektora, że uzyskane przeze mnie rezultaty stoją w sprzeczności z jego polityką, przychylną rozwojowi technologii GMO, dlatego należy uniemożliwić ich nagłośnienie oraz uciszyć moją osobę. I tak zostałem zawieszony, moje wyniki poddane rewizji przez powołaną naprędce, doraźną komisję i uznane za naukowo bezwartościowe. Stało się tak pomimo tego, że w komisji zasiadali naukowcy z innych dziedzin niż stanowiła przedmiot badań, a mi nie dano możliwości osobistego wyjaśnienia, jak wyglądała nasza praca badawcza. Ponadto, skonfiskowano wszystkie nasze wyniki, przejęto moją korespondencję, a dyrektor jednostki wystosował do mnie serię listów, w których napisał wprost: jeśli będę z kimkolwiek rozmawiał o wynikach naszej pracy ? wszystko jedno, czy będą to osoby spoza instytutu, czy też jego pracownicy ? podejmie przeciwko mnie kroki prawne. Pozwolono mi wypowiadać się na ten temat dopiero w lutym 1999 r.

Ponadto, niezwykle ostry atak przypuścił na mnie naukowy establishment, nie wyłączając Towarzystwa Królewskiego (The Royal Society) ? i to pomimo tego, że w czternastu zdaniach, jakie wyemitowano z rozmowy ze mną, nie znalazły się żadne bliższe informacje na temat metodologicznych aspektów moich badań, a Towarzystwo nie miało sposobności zapoznać się z nimi w wersji oryginalnej. Nie wspominając już o tym, że nie istniały żadne inne badania na modyfikowanych ziemniakach, przeprowadzone czy to przez Towarzystwo, czy przez kogokolwiek innego, by móc porównać ich wyniki z naszymi. Towarzystwo po prostu opublikowało na łamach prasy specjalistycznej krytykę moich rezultatów, nie odnosząc się jednak bezpośrednio do danych zgromadzonych przez nasz zespół. Trudno byłoby znaleźć podobne przypadki w historii publikacji naukowych.

Wszystko to pokazuje, jak diametralnie może się zmienić punkt widzenia, jeśli tylko jakieś odkrycia naukowe zagrażają czyimś interesom. Dodatkową kwestią jest fakt, że większość najważniejszych decyzji podejmują niewłaściwi ludzie: tacy, którzy dawno zarzucili aktywną działalność stricte naukową na rzecz zasiadania w rozmaitych komitetach i przestali choćby w miarę dokładnie śledzić rozwój swoich dziedzin.

Jak Pan skomentuje reakcje innych naukowców na to, co przytrafiło się Panu po opublikowaniu tych wyników? Co było częstsze: otwarcie wyrażana solidarność, milczenie czy kwestionowanie poprawności rezultatów otrzymanych przez Pana? Jak wielu z nich aktywnie zaangażowało się w obronę wniosków z Pańskich badań?

A. P.: Część moich kolegów, zwłaszcza w Rowett Institute, było zastraszonych przez dyrektora. Część pozostałych, których prace badawcze były zależne od wsparcia finansowego przemysłu biotechnologicznego, atakowała mnie lub, w najlepszym razie, siedziała cicho i udawała, że sprawy nie ma. Z drugiej strony jednak wielu naukowców z całego świata, zwłaszcza tych, z którymi miałem okazję współpracować w przeszłości (razem z żoną koordynowaliśmy cztery bardzo poważne europejskie programy badawcze) stanęło w mojej obronie, gdy tylko mieli możliwość zapoznać się z wynikami mojego zespołu, opublikowanymi przez instytut, oraz moją reakcją na ten fakt. Wsparcia udzielił mi także Książę Karol.

Przeciwnicy wprowadzania GMO podkreślają fakt bliskich związków środowiska naukowego z przemysłem biotechnologicznym, sponsorującym większość z jego działań. Czy oznacza to, że badania finansowane przez państwo można uważać za wolne od wpływu tego lobby?

A. P.: Stanowczo nie. Rady naukowe w większości krajów świata, a bez wątpienia w Wielkiej Brytanii i innych państwach europejskich, są naszpikowane przedstawicielami przemysłu biotechnologicznego. Przykładowo, przez pewien czas brytyjska BBSRC (Biotechnology and Biology Science Research Council ? Rada ds. Badań Naukowych w zakresie biotechnologii i biologii) była kierowana przez jednego z byłych szefów firmy Zeneca, która obecnie stanowi część jednego z biotechnologicznych gigantów zajmujących się rozwojem technologii GMO. Nie muszę chyba wyjaśniać, jaką ?swobodę? ma naukowiec, który otrzymuje fundusze od takiej korporacji, w kwestii opublikowania danych godzących w jej interesy. Państwowe wsparcie nauki jest obecnie niestety jedynie ?przedłużeniem? systemu finansowania badań, opartego na środkach przemysłu biotechnologicznego.

GMO łączą się z zagrożeniami nie tylko dla zdrowia, ale także np. dla różnorodności biologicznej czy możliwości utrzymania się przez niezależnych, drobnych rolników. Niestety, decydenci często przyjmują wąski, technokratyczny sposób patrzenia na te kwestie i nie dostrzegają tego ? nawet jeśli nie są w żaden sposób skorumpowani przez korporacje biotechnologiczne. A jak to wygląda np. w przypadku badaczy i studentów zajmujących się biologią molekularną czy innymi naukami przyrodniczymi? Jakie jest ich podejście?

A. P.: Pieniądze, które na badania otrzymują biolodzy molekularni, również w większości pochodzą od przemysłu, producentów GMO. Jeśliby więc zaczęli otwarcie zgłaszać wątpliwości wobec tej technologii, mogą pomachać na pożegnanie swoim grantom badawczym... Nie sądzę też, by sytuacja innych naukowców, zajmujących się tzw. naukami o życiu (life sciences), różniła się w jakikolwiek istotny sposób. A politycy podążają w tym kierunku, w którym ich zdaniem płyną pieniądze. Rzecz jasna, eksperci doradzający im w sprawach nauki także pochodzą z kręgów biobiznesu. Udało im się przekonać polityków, że GMO oznacza przyszłe zyski, dodatkowe dochody budżetowe z podatków itp. W Wielkiej Brytanii bardzo znaczną część funduszy emerytalnych państwo zainwestowało właśnie w firmy biotechnologiczne...

Niełatwo jest walczyć z wielkimi firmami, nawet jeśli dysponuje się naprawdę mocnymi argumentami. Chciałbym wiedzieć, co Pan uważa za najważniejsze w walce z lobby pro-GMO, utrzymującym mit nieszkodliwości tej technologii.

A. P.: Musimy ujawnić skalę skorumpowania badań naukowych nad organizmami genetycznie modyfikowanymi, na co jest masa bezstronnych świadectw. Musimy wyjaśniać obywatelom, że nie mogą spodziewać się rzetelnych opinii ze strony przekupionych naukowców. Ludzie muszą egzekwować swoje demokratyczne prawo do otrzymywania informacji o sprawach, które ich dotyczą. Jako że to oni będą ponosić bezpośrednie ryzyko negatywnych następstw, muszą żądać od polityków, by przywrócili niezależne badania nad bezpieczeństwem modyfikowanych produktów.

Dziękuję za rozmowę.Kraków, 25 kwietnia 2007 r.

Tutaj znajduje się strona dr A .P.:
http://www.freenetpages.co.uk/hp/a.pusztai/

Tutaj można się zapoznać z konkluzjami pochodzącymi z analizy dot. gen. mod .roślin jakie wyciąga dr A.P ( właśnie tu jest o wspomnianych na wstępie ziemniakach ):

http://www.freenetpages.co.uk/hp/a.pusztai/NewZealand/nz-arpad.htm

Źródła znajdujące się w w w. analizie :

1. Ewen SWB and Pusztai A, LANCET, 354, 1353-1354, 1999
2. Pusztai A et al, Digestion, 46 (suppl 2), 308-316, 1990
3. Pusztai A et al, J Appl Bacteriol, 75, 360-368, 1993
4. IIT Research Institute, (Chicago, Ill 60616 USA) Final Report, 1991
5. Fares NH and El-Sayed AK, Nat Toxins, 6, 219-233, 1998

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Pon Gru 01, 2008 7:10 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Sob Lis 29, 2008 10:20 pm
Postów: 244
Oczywiście że GMO mogą być szkodliwe tak samo jak nie GMO, niektóre modyfikacje oczywiście. ktoś mówi inaczej?
Całą praktycznie insulina na rynku jest GMO dzięki czemu przestała uczulac, powodować obrzęki, ipodystrofię, złe GMO....
czytałem artykuł w independent, wydaje sie rzetelny i nie bije on na alarm że GMO zniszczą nas.
Prosze Pana ja mam dość dużo zajęc i nie bardzo czas uświadamiąc masy, nie ejst też to moją ambicją.Od paru dni mam dużo pracy na komputerze i traktuje czytanie takiego forum jako odskocznie, choć staram się odpowiadać rzeczowo i zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: GMO - nie dajmy się!!!
PostWysłany: Czw Sty 22, 2009 5:46 pm 
Offline
Expert
Expert

Dołączenie: Pią Maj 09, 2008 10:28 am
Postów: 247
WITAM :o !!!

"MONSANTO PRZYZNAJE SIĘ DO SKAŻENIA UPRAW MODYFIKOWANYMI GENAMI"

"Dnia 19 marca koncern Monsanto doszedł do porozumienia z farmerem Percym Schmeiserem i NIE KIERUJĄC SPRAWY DO SĄDU , WZIĄŁ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za SKAŻENIE JEGO PÓL RZEPAKOWYCH MODYFIKOWANYMI GENAMI.
Próbując wcześniej załatwić sprawę , Monsanto nie zgodziło się zapłacić 600 dolarów kanadyjskich za usuniecie skutków tego zanieczyszczenia. W rezultacie Schmeiser pozwał firmie do sądu .
Monsanto zgodziło się pokryć koszt usunięcia skutków skażenia , ale tylko pod warunkiem ,że Schmeiser podpisze " umowę zamykającą usta" , to znaczy zgodzi się nie nagłaśniać owej sprawy. ta umowa na zawsze pozbawiłaby go i jego zonę prawa publicznego mówienia o sprawie lub pozwania kiedykolwiek Monsanto do sądu za skażenie ich upraw. Schmeiser odrzucił owa propozycję.
Na godzinę przed ustaloną rozprawa sadowa 19.03. 2008 Monsanto przystał na wszystkie żądania Schmeisera oraz wziął odpowiedzialność za skażenie jego pól rzepaku.
Wzięcie na siebie odpowiedzialności przez Monsanto jako właściciela OPATENTOWANEGO TRANSGENU za skażenie przyległych pól OTWIERA FURTKĘ dla wszystkich pozostałych farmerów do składania żądania pod adresem tej firmy".

http://www.percyschmeiser.com/
oraz
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=9494

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 25 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] oraz 124 gości

Planujesz na urlop? - http://wypoczynek.turystyka.pl/


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum

Szukaj:
cron


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group

Redakcja serwisu zdrowo.info.pl informuje, że publikowane komentarze są prywatnym opiniami użytkowników forum i nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. | polityka prywatności