W Warszawie, przy zakonie Bonifratrów jest apteka i o ile nic się nie zmieniło, w gabinecie obok, są przyjmowani przez zakonnika chorzy. Różne osoby jeżdżą tam od wielu lat (z przerwami, bo czują poprawę). Znam dwie. Jedna z nich ma grupę krwi A, a druga B . Obydwie dotąd, choć już o tym wiedzą, nie jadają zgodnie ze swoją grupą krwi... Jedna z nich (A), nie ma czasu się tym zająć (chociaż jest alergikiem z chorobą serca). Trochę próbuje, ale wciąż odkłada na później, a druga niesłusznie traktuje ten sposób odżywiania niemalże jako dzieło szatana, ale też wciąż się leczy... Parę lat wstecz, gdy często się przeziębialiśmy, poleciła nam coś stamtąd, coś w rodzaju syropu, o nazwie Balsam Jerozolimski. Zauważyłam, że działa on pozytywnie na właścicieli grupy krwi B (ale na mnie, zerówkę, wówczas nie zadziałał ).
Myślę, że jeśli ktoś nam opowiada o pozytywnym działaniu jakiegoś środka (też zioła), warto spytać jaką ma grupę krwi.Pozdrawiam