Witam Państwa.
Niedawno założyłam na tej stronie konto, ale piszę tutaj dzisiaj. Nie wiedziałam gdzie umieścić ten temat, myślę że powinnam pisać w tym dziale.
Jestem dosyć młodą osobą, ponieważ mam 18 lat.
Od pewnego czasu, niestety nie mogę tutaj określić że np. dzieje się to od dwóch tygodni, albo pięciu miesięcy i codziennie.
Zacznę od tego, że to co się dzieje trwa już kilka miesięcy, nawet powiedziała bym ze może z rok, góra dwa. Ale rok na pewno.
Objawy, które u mnie występują, i to co się ze mną dzieje, NIE odczuwam ich CODZIENNIE. Dzieje się to kilka raz w miesiącu, albo nawet co kilka miesięcy.
Powiem cos teraz o sobie aby było łatwiej Państwu mi coś doradzić, pomóc.
Tak jak mówiłam mam 18 lat.
Dodam, iż uważam że mam problemy, owszem. Nie są to ogromne problemy, bo ludzie mają gorsze. Jestem myślę dosyć nerwową osobą, stresuję się dosyć bardzo, ale tez inni stresują się bardziej. Mam pare sytuacji w życiu które dzieją się, i się nimi bardzo przejmuję, miało w ostatnim czasie kilka takich sytuacji bardzo stresujących nawet jeśli nie odczułam tego tak bardzo stresująco.
Była kilka śmierci, co prawda nawet nie takiej bliskiej rodziny, ale osoby z rodziny którą kochałam i widomo rozmowy odwiedziny.
Umarło też kilka koleżanek, na choroby które nie umiera się w wieku np. 16 lat.
Mam tiki (mruganie) oczami, ale to akurat praktycznie codziennie to występuje.
Teraz opiszę moje objawy, to co się ze mną dzieje, czyli wszystko to co mnie niepokoi. Dlatego też od razu napisałam we wstępie, jak i kiedy to występuje, aby teraz tylko napisać co. :
-Towarzyszą mi takie myśli, typu choroby. A więc, myślę ze mogę być na coś chora, że coś może mi się stać, że umrę.
-Mam problemy ze snem – to występuje już częściej, nie codziennie, ale budzi mnie byle co, najmniejszy hałas, czasami nie mogę w ogóle zasnąć albo budzę się w nocy, często z jakimś takim niepokojem.
-
[b][b][i][/i][/b]Mam takie jak by drgawki, nie trzęsie mnie tak jak np. przy napadzie padaczkowym( wiem jak to wygląda). Po prostu tak jak by z zimna , takie odskakiwanie rąk, nóg i na przemian całego ciała. Czuję wtedy tka jak by coś mi wpływało do ust, i wtedy też wypluwam aby zobaczyć czy to nie przypadkiem krew.
Wali mi wtedy bardzo szybko serce.
Np. 2 dni temu, wypiłam sobie melisie na wieczór, zasnęłam na prawde bardzo dobrze, aż się zdziwiłam bo ostatnie kilka nocy zero przebudzeń, cała noc przespana. I wczoraj właśnie tak zasnełam dobrze. W nocy obudziłam się, zobaczyłam ze wszyscy śpią, wszystko powyłączane, poszłam do toalety, i włączyłam telewizor.
I nagle właśnie tak mnie zaczęło trząść, zaczęło mnie tak pobolewać serce. Czułam jak by na klatce piersiowej tak ciężko. Ale nie czułam chyba szybkiego bicia serca. Ale bardzo się bałam.
Boję się że mam jakiś zator, i właśnie wczoraj wypluwałam tą ślinę, bałam się że to jakiś zator i że po prostu wylew jakiś następuje. Ale zasnęłam jakoś, wiem że było ciężko.
Czasami przy tych trzęsiawkach dochodzi też do tego że mi nie dobrze, ale to rzadko i to bardzo rzadko.
Wczoraj położyłam się, również zasnęłam, ale obudziłam się, i zrobiło mi się niedobrze, oraz miałam tak jak by rozwolnienie. Położyłam, było mi nie dobrze zaczęło mnie tak trzęśc, cała czerowna na twarzy byłam. Zrobiłam sobie herbate miętową, i wymusiłam aby zwymiotować, i troszkę zwymiotowałam. Położyłam jeszcze mnie tak trzęsło, serce strasznie mi waliło. Miałam wrażenoie że zaraz nagle przestanie, bo nie wytrzyma. Ale zasnęłam nie pamiętam jak. Dziś jestem taka słaba troche, głowa mnie pobolewa, i raz mi się zakręciło w niej.
Teraz moje serce wolno bije, akurat jak puls zmierzyłam to tak 59,60 a czasami i nawet ostatnio mniej niz 60 - 54,55 na minute.
[b][i][/i][/b][/b]
-Boli mnie chwilami serce, tak kłuje, i ta ciężkość na klatce, ale to czasami, i towarzyszy to również przy tych trzęsiawkach.
-Wydaje mi się że moje serce za wolno bije, i że mogę umrzeć.
-Zdarzają się kręcenia w głowie i jej ból ale to rzadko.
-Wyniki badań krwi rozszerzone mam dobre. ( to też mnie uspokaja że nie mam raka bo to chyba by wyszła w stanach tych zapalnych.)
I właśnie chciałam się spytać czy ktoś tak z Państwa ma. Może ktoś się zna. Na razie nie rozmawiałam z rodzicami, to taki ciężki temat i dodatkowy problem ze tak powiem, zmartwienie.
Nie wiem, chciała bym aby Państwo spojrzeli na to od strony tych trzęsiawek, też tylko pod ich względem od czego, i co to może być, i też pod względem wszystkiego.
Nie wiem może coś tam w głowie, może jakiś guz ale może nie.
Dziękuję bardzo za pomoc, porady.
Mam nadzieję że ktoś troszkę się na tym zna.
Chyba opisałam już wszystko.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pomoc