W rok tylko schudłem tyle bo nie jadłem słodyczy tak dużo, chipsów, itp. Więcej takich ziół, więcej ruchu (ale nie biegałem). Mięso jadłem praktycznie codziennie, lecz doszły do tego surówki, jakieś domowe wyroby itp. Jeżeli chodzi o ten ostatni miesiąc to biegam co 2 dni wieczorem, schudłem 3 kilo, lepiej się czuję (nie jestem zmęczony cały czas tak jak przy diecie mięsnej, wcześniej mogłem przebiec max 2km, przy bieganiu co drugi dzień na diecie mięsnej). Ja biegam i jem zdrowo bo zdałem sobie sprawę z tego, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero od jedzenia. To po przejsciu na weganizm jestem bardziej bystry, mój mózg lepiej pracuje, mam energię cały czas - nie to co wcześniej. Dużo naoglądałem się filmów i mam trochę motywacji, sam sobie jej dodaje, ustanawiam sobie cele, jakie chce zdobyć, jakieś takie minimalne, np. chce przebiec 6km i do tego dążę, chce być bardziej wysportowany itp itd. Dieta wegańska tylko mi w tym pomaga, wyrabiam sobie silną wolę, staje się mocniejszy. To tak może po za tematem, ale mam nadzieję, że Ci pomogę. 7-8kg to mało, jeżeli przestawisz się na weganizm schudniesz nawet i więcej, twoja waga będzie prawidłowa i będzie się utrzymywała na jednym poziomie. Polecam filmy
durianridera i freelee na youtube z przekładem na polski.
Jeszcze jedno - ja też kiedyś myślałem, co to za jakiś weganizm, jacyś idioci, pajace, nie mają co robić wymyślają nie wiadomo co. Denerwowali mnie Ci ludzie, ale kiedy poznałem, że warto - zmienił się mój pogląd, teraz dla mnie ludzie jedzący mięso są tymi, których wymieniłem. To brak wiedzy i manipulacja, prowokacja ze strony mas(onów)s mediów zrobiła z nas takich egoistów i zarozumialców. Oni się utrzymują w dużej mierze z mięsa, z tego mają kasę. Wracając do wcześniejszego wątku - myślałem tak, nawet oglądałem filmy, lecz jakoś nie zwracałem uwagi na ten weganizm - myślałem - skąd ja wezmę białko, chyba mają nasrane w głowie, że z roślin dostanę tyle pełnowartościowego białka + jeszcze witaminy, B12, wapń - jakaś propaganda, która chce wyniszczyć nasz organizm. Cieszę się, że dane mi było trafić na materiały związane z weganizmem i przejściu na ten tryb życia. Bieganie 20 minut dziennie wieczorem nie przysparza kłopotów, też myślałem kiedyś - co to jakieś bieganie, śmiałem się z tych 'biegaczy', a teraz śmieję się z tych co nie biegają (no może przesadziłem tutaj). Taka jest prawda, nie chodzę zmulony, czuję się dobrze, uczę się ciągle nowych rzeczy - dbam o zdrowie i fizyczne i duchowe. Można powiedzieć, że to takie 'hobby'
Pozdrawiam.