WITAM
Komercyjne ananasy są to owce bardzo "wzbogacane" najróżniejszymi pestycydami i innymi chemikaliami - wszytko dla zysku i z chciwości.
Materiał Felicity Lawrence z
The Guardian "Bitter fruit: The truth about supermarket pineapple" pojawił się w
Tygodniku Forum"A na nas nie ma kary" -
Tygodnik Forum 50/2010 ( 13-19.12.2010 )http://www.tygodnikforum.pl/forum/index.jsp?place=Lead17&news_cat_id=219&news_id=9524&layout=8&forum_id=7527&page=text
( hasło do wyszukiwarki :
A na nas nie ma kary - tam pdf, dosc. itp. )
Cytuj:
Degradacja środowiska, nękanie związkowców ,zatrucia środkami chemicznymi , płace na granice nędzy - oto mało znana strona produkcji egzotycznych owoców z tropikalnej monokultury.Fernando Ramirez ,główny agronom z Instytutu Toksykologi przy Uniwersytecie Kostaryki , wyjaśnia , na czym polega cykl agrochemiczny.- Ananasy wymagają ogromnej ilości pestycydów ,około 20 kg aktywnego składnika na hektar w czasie 1 cyklu.Gleba jest idealnie wyjałowiona , wyeliminowano wszelka bioróżnorodność.Zwykle stosuje się kilkanaście różnych środków,wile z nich trzeba aplikować kilkakrotnie.Używa się tu chemikaliów ,które są niebezpieczne dla środowiska i ludzkiego zdrowia.Te środki chemiczne są w Kostaryce legalne ,ale w innych regionach świata budzą kontrowersje.
Tak intensywne rolnictwo zaowocowało tanimi ananasami i stworzyło nowy rynek.Od 1998 roku globalna produkcja tych owoców wzrosła o blisko 50%Na rynku dominują dwie amerykańskie korporacje spożywcze: Del Monte i Dole.
Dwa lata temu , gdy owoc stał się podmiotem wojny cenowej , ananasy potaniały jeszcze bardziej. W każdym supermarkecie można dziś znaleźć oferty ananasów za "pól ceny" czy "dwa w cenie jenie jednego" .Niestety , ten przemysł jest zbudowany na degradacji środowiska i zarobach na granicy ubóstwa.Co więcej , obniżka cen w krótkim czasie doprowadziła do niekiedy drastycznego pogorszenia warunków produkcyjnych , które już wcześniej były fatalne.
Podobnie jak wielu miejscowych ekspertów , Ramirez, będący krajowym koordynatorem inicjatywy Pesticide Action Network ( Siec do Walki z Pestycydami ), obawia się, że ananasowy boom osiągnął zbyt duże rozmiary, by kostarykański rząd był w stanie kontrolować ten rynek.-Na niektórych plantacjach , by oczyścić glebę, stosuje parakwat w ogromnych dawkach, 10-15 większy razy niż zalecane.W Unii Europejskiej ten środek jest zakazany.W ogóle stosują tu mnóstwo herbicydów bo U.E. zastrzega ,że w kontenerach transportowych nie może być żadnego zielska.Całkowita monokultura , a to w połączeniu z tutejszym klimatem zapewnia idealne warunki do rozwoju szkodników i chorób.Plantatorzy powszechnie stosują organofosforany , węglowodory chlorowane , substancje zaburzające gospodarkę hormonalna , chemikalia, o których wiadomo ,że są rakotwórcze...Wiele z nich to związki wysoko toksyczne , niektóre powodują trwałe zanieczyszczenia organiczne.
Niedawne badania ananasów z Kostaryki , przeprowadzone w Wielkiej Brytanii na zlecenie rządowej komisji ds.zanieczyszczeń pestycydami wykazało,że 94% próbek zawiera śladowe ilości fungicydu o nazwie triadimefon,który powoduje wady wrodzone i uchodzi za środek zaburzający gospodarkę hormonalna.W żadnym przypadku dawka nie przekroczył dozwolonej normy , więc we wniosku komisja oświadczyła , że obecność tego środka nie wpływa na zdrowie konsumentów.Inni eksperci są jednak zdania , że należy do minimum ograniczyć kontakt z chemikaliami tego rodzaju , zwłaszcza w przypadku kobiet w ciąży i dzieci.
W 2009 roku gospodarka Korsyki zarobiła na ananasach 700 mln. dolarów.Obecnie sektor zatrudnia 25,5 tyś pracowników a pośrednio zapewnia dalszych 100 tys miejsc pracy .W oczach rządu międzynarodowych organizacjo pomocowych i głównego donatora USA, ten przemysł to dla Kostaryki największa szansa rozwoju.
PRODUKCJA PRZEZ CAŁĄ DOBĘ
Jenak podobnie jak na całym zglobalizowanym i zliberalizowanym rynku żywności nowe miejsca pracy są "elastyczne " a warunki tak ciężkie ,że zatrudnienia szuka tu nie ludność miejscowa , ale imigracji z Nikaragui.Stanowią oni średnio 60% pracowników kostarykańskiego przemysłu ananasowego , a w regonach atlantyckich i na północy 90% robotników to Nikaraguańczycy.Wielu z nich pracuje tu nielegalnie dlatego tak ciężko im walczyć o jakiekolwiek prawa.
Dla zatrudnionych na i wielkiej plantacji należącej do Grupo Acon głównego dostarczyciela ananasów dla Dole , Fyffes, supermarketów Tesco i Wallmart-ASDA , wojna na ceny ananasów w zachodnich supermarketach oznacza tylko jedno:- Obcięli nam zarobki. Nie mamy z czego żyć . Ledwie wystarczy , żeby zapłacić za wodę - skarży się jeden z pracowników .Wszyscy narzekają ,że w ostaniach miesiącach firma obniżyła im pensję o połowę , tłumacząc ,że niema wyjścia , bo w europie spadły ceny.
W sezonie zbiorów praca jest szczególnie wyczerpująca , a zmiany trwają dłużej. W polu i opakowaniach pracuje się codziennie, produkcja trwa cała dobę.Pablo Lopez Garcia z Nikaragui pracował codzienni przez ponad 3 tygodnie i właśnie ma pierwszy wolny dzień w miesiącu .Jako członek Sitrap,związku zawodowego rolników plantacji , namawiał kolegów do podpisania petycji wzywającej do dopuszczenia reprezentacji związku do członkostwa w "stałym komitecie" zajmującym się stosunkami miedzy pracownikami a zarządem.Okazuje się ,że wszyscy , którzy podpisali owa petycje zostali zwolnieni.W 2007 roku przeprowadzono grupowe zwolnienia, tzw.liquidaciones a potem zatrudniono załogę jeszcze raz tylko ,ze z pensją niższą o 40 %. Związkowców przyjęto pod warunkiem ,że zrezygnują z przynależności do organizacji .
Victror Louis Espinoza także z Nikaragui , pracuje w Kostaryce od 6 lat. gdy tylko mógł , wysyłał pieniądze do kraju by zapewnić byt zonie i dziecku ale niedawno wynagrodzeni obniżono mu niemal o połowę.Mimo ,ze pracuje po 112 godzin dziennie przez 6,7 dni w tygodniu , ledwie wiążę koniec z końcem.Trzy lata temu wstąpił do związków gdy operator maszyny rozpylającej chemikalia - najczęściej organofosforan o nazwie diazinon- zaczęła podupadać na zdrowiu.-wszyscy odczuwaliśmy bóle głowy mieliśmy poparzenia skórne ,mdłości.Grupa Acon , zapewnia , że już nie stosuje tego środka.
Espinoza marzy o powrocie do domu .W tej chwili nie widzi dla siebie przyszłości - Podobne ciecia płać to wymóg rynku , po prostu musimy się z tym pogodzić. Oczywiście tęsknie za rodziną ale trudno dostać tak długi urlop, żeby można jechać aż do Nikaragui.
MILIONY DOLARÓW DLA USA
Kostarykański przemysł owocowy jest znany z wrogości wobec niezależnych związków zawodowych, która zdanie Carlosa Arguedasa z Sitrap wynik z położenia geograficznego i historii politycznej Ameryki Środkowej.Arguedasa mieszka w Siquirres jednym z wielu bezbarwnych miasteczek , jakie wyrosły na ananasowym pograniczu. W młodości pracował na plantacji bananów koncernu dole, gdzie jako operator maszyny rozpryskującej środki chemiczne narażony był na ciągły kontakt z dibromochloropropanem ( DBCP) , przez co co stał się bezpłodny ( w ramach odszkodowania za pozbawienie go płodności otrzymał od firmy 7,5tyś dolarów.Za działalność związkową i wynikłe z niej konfrontacje 23 razy trafił do aresztu.
Jako związkowy weteran Arguedas ma świadomość ,że ludzie , którzy głośnio stawiają zarzuty wpływowym koncern z między narodowego rynku owoców, określa się mianem komunistów.Wyjaśnia , skąd się to wzięło .Wzrost dzięki eksportowi był częścią nowej wizji rozwoju Kostaryki, promowanej przez Agencję Stanów zjednoczonych ds.Rozwoju Międzynarodowego ( USAUID ) od początku lat 80. w ramach programu Public Laf 480 znanego pod nazwa "Żywności dla pokoju".
Po kryzysie finansowym Bank Światowy zalecił restrukturyzację gospodarek poprzez liberalizacje rynków i zwiększeniu eksportu żywności do USA i Europy. W zamian za możliwość tańszego importu amerykańskiej kukurydzy , fasoli i ryżu. Stany dały na to miliony dolarów w postaci pożyczek preferencyjnych . Taka strategia zapewnił amerykańskim firmą handlowym możliwość rozwoju w regionie . W tamtym czasie polityka zimnowojenna miła ogromna silę oddziaływania , a USA chętnie wpierały rządy na swoim podwórku w walce z czymś , co uważał za skłonności socjalistyczne i komunistyczne.Fala strajków i przemoc na plantacjach bananów z silnymi związkami zawodowymi na wybrzeżach Pacyfiku wywołały w USA panikę.Ich sprzymierzeńcem w tej geopolitycznej grze okazał się kościół katolicki pod zwierzchnictwem Jana Pawła II, znanego zniechęci do komunizmuAntypatia do związków to spadek po tamtych czasach.
ALBO PRACA ALBO ZWIĄZEK
Arguedes zgodził się być naszym przewodnikiem po nizinnej północnej części regionu , skąd docierały do nas informacje o represjach wobec związkowców.W przeciwieństwie do górzystej , porośniętej lasem tropikalnym turystycznej północy , w tym ponurym , rolno -przemysłowym obszarze połacie bananów w niebieskich workach owadobójczych przeplatają się z połaciami ananasów.Powietrze jest wilgotne , a osada ,którą zwiedzamy , nie ma nawet nazwy , określa się ja po prostu jako Agriportica - Rolnictwo dla Kostaryki.Del Monte ma tu dwie gigantyczne plantacje ananasów.
W obawie przed utrata pracy zatrudnieni w niej ludzie wolą pozostać anonimowi ,ale zdołaliśmy zebrać sporo dowodów grupowych zwolnień.W należącej do Del Monte plantacji Finca San Peter znaleźliśmy też powiedzenie zarzutów o gnębienie związkowców.Z tego co mówią , wnioskujemy, że pracownicy ,którzy zamierzali wstąpić do związków i domagali się wyższej płcy , jakiś czas później dziwnym zbiegiem okoliczności zatruli się podczas spryskiwania ananasów furadanem - jednym z najbardziej toksycznych pestycydów z grupy karbaminianów , którego stosowanie w UE jest zabronione.
Jeden z pracowników wspomina , że reakcja firmy przypominała "eksplozje bomby " początkowo pracowników onieśmielano , potem zastraszona . Zarząd plantacji zapowiedział ,że wszyscy pracownicy fizyczni około 300 osób - zostaną zwolnieni w ramach grupowej liquidacion , a potem zatrudnieni na nowo.Owszem , wszystkich - z wyjątkiem związkowców - przyjęto z powrotem do pracy , ale z niższym wynagrodzeniem .
Didier Leiton, miejscowy organizator Sitrap ( podobnie jak Arguedas , był operatorem maszyny rozpryskującej DBCP na plantacji bananów , a dziś jest bezpłodny ) , wypowiada się w imieniu pracowników , którzy boją się mówić otwarcie .- Zaproponowano im darmowy przejazd do Siquirres , gdzie mieli wypisać się ze związków . Ci ,którzy się zgodzili , dostali prace tych , którzy odmówił więcej nie zatrudniono. Wkrótce po tym jednemu ze związkowców , który nie zgodził wystąpić się ze związków spłonął dom.Leito podejrzewa ,że było to podpaleni ale oficjalnego śledztwa nie przeprowadzono.On sam został dotkliwe podbity , gdy któregoś wieczoru powracała do domu z zebrania związkowego na innej plantacji.
W swoim oświadczeniu Del Monte zapewnia,że ścisłe kontrole i przestrzeganie przepisów pozwalają ograniczyć wypadki do minimum . Dodaje ,że wolność zrzeszania się jest podstawowym prawem pracowników , z których wielu należy do związków zawodowych.W Kostaryce , informuje ,zdecydowana większość ich pracowników należy do tzw.stałych komisji.
Owe komisje budzą kontrowersje - wielu pracowników uważa ,że nie dbają o ich interesy , bo pozostają na usługach zarządów.Zdaniem niezależnych związków są częścią struktury powołanej przez firmy , które w latach 80.przeprowadziły się do strefy atlantyckiej , w celu ograniczenia wpływów wolnych związków zawodowych.Do struktury należą stowarzyszenia Solidarista,które są częścią ruchu popieranego przez kostarykański Kościół katolicki. Na zlecenie międzynarodowych koncernów owocowych i za ich pieniądze. Solidarista produkuje antyzwiązkową literaturę i filmy,które są pokazywane pracownikom plantacji.Warto tu przypomnieć ,że start strukturom alternatywnym dla związków zawodowych ułatwił czek od amerykańskiej ambasady opiewający na 1,5 mln. dolarów.
Wyjeżdżając Finca San Peter , mijamy jeden z tych znaków , jakie często widuje się przy bramach wjazdowych na plantacje ,zwykle w sąsiedztwie ostrzeżeń , by nie wchodzić na tern upraw, bo niedawno rozpylano agrochemikalia:
"Dzięki Solidarista 250 pracowników współpracuje tu w zgodzie z pracodawcami.Solidarismo równa się Pokój". Zdaniem Arguedasa , rezultatem tej "zgodnej współpracy dzięki Solidarismo" jest niesprawiedliwa dystrybucja zysków z handlu ananasami i równie niesprawiedliwe obciążenie środowiska skutkami upraw.
-Na produkcji ananasów zarabiają wyłącznie międzynarodowe korporacje - narzeka.-Ludzie pracują przy uprawie ananasów ledwo wiążą koniec z końcem, na dodatek produkcja dewastuje środowisko naturalne . To żaden postęp.Jeśli już to Kostaryka cofa się w rozwoju.
Im mniej płacą konsumenci w Europie , tym wyższą cenę płaci Kostaryka.
Zatruta woda
Skutki kontaktu z agrochemikaliami nie dotykają bogatych zachodnich konsumentów,ale mieszkańców Kostaryki.
W kostarykańskim sądzie zajmującym się sprawami środowiska toczy się 90 spraw przeciwko 19 producentom ananasów , także tym największym w kraju , dotyczących zanieczyszczeni wody .Jedna z nich wytoczyli mieszkańcy El Cairo , położonej poniższej dwóch ogromnych plantacji w regionie atlantyckim Kostaryki:Hacienda Ojo De Agua i Finca Babilonia.Pierwsza produkuje ananasy dla Del Monte , druga od 2008 roku stanowi własność Del Monte .
Od ponad trzech lat mieszkańcy El Cairo i sąsiednich wiosek - w sumie około sześciu tysięcy osób -muszą czerpać wodę pitną z cystern , bo wody gruntowe w tej okolicy uznano za niezdatne do picia.Testy wykazały wysokie stężenie agrochemikaliów stosowanych w produkcji ananasów w tym środków rakotwórczych i zaburzających gospodarkę hormonalną.
Aydee Quiroz Nunez, jedna z liderek lokalnej społeczności ,opowiada ,jak zaczął się kryzys wodny.Pierwszych podejrzeń nabrała w 1995 r., gdy po przeprowadzce do wioski zdrowie członków jej rodziny nagle zaczęło się pogarszać.Jednocześnie coraz więcej mieszkańców uskarżało się na zupełnie niespodziewane przypadłości jak rozwolnienia , wysypki problemy gastryczne , w tym wymioty krwią , bóle kości i głowy,osłabienie wzroku.Specjaliści z uniwersytetu przebadali tutejszą wodę , a wyniki ich badań potwierdzi międzynarodowe laboratoria.
Dopiero po 10 latach rząd przyznał ,że w wodzie pitnej można wykryć śladową ilość 22 rożnych agrochemikaliów - m.in. bromacylu , herbicydu łączonego z występowaniem raka tarczycy , wątroby , nerek.
Ostatecznie w 2007 roku władze zgodziły się dostarczać wioskom wod.ę w cysternach. Tylko, że dostawy są zupełnie przypadkowe , nieprzewidywalne i niewystarczające. Gdy odwiedziliśmy wioskę , Nunez i jej sąsiedzi od czterech dni czekali na pojawienie się cysterny .Większość mieszkańców używa zatrutej wody do mycia i prania , a gdy długo nie pojawia się dostawa , także do picia.Wielu uskarża si en ze zdrowiem. - Cierpię na wile chorób chronicznych , moje dzieci też a problemy -narzeka Nunez.- To nie sprawiedliwe co nas spotkało. Ze łzami w oczach wspomina ,jak urzędnicy przyjęli ich kampanię na rzecz uzdatniani wody.
-Rząd nazwał nas komunistami.Rzeczywistość jest taka,że chorujemy przez ananasy. Nie jesteśmy żadnymi komunistami.
Prosimy właścicieli plantacji o komentarz w sprawie zanieczyszczenia wody w ich sąsiedztwie.Hacjenda Ojo de Agua w ogóle nie reaguje , choć w przeszłości zapewniała w prasie ,że nie łamie prawa.Del Monte przypomina ,iż rzad cały czas monitoruje sytuację, a sama firma przestała stosować bromacyl na swojej plantacji, gdy kopiła ją w 2008 roku.
Przedstawiciele Del Monte dodaje ,ze przy uprawie nie stosuje się pestycydów zakazanych przez UE i USA i ,że generalnie ogranicza się korzystanie z tego typu środków.
Uczciwa uprawa
Mainor Soto Castro, właściciel farmy organicznej i działacz na rzecz sprawiedliwego handlu , na roli pracuje ze swoja rodziną.Zrezygnował z konwencjonalnej uprawy , gdy jego bliscy zaczęli chorować z powodu ciągłego kontaktu z chemikaliami.Dziś zwalcza szkodniki za pomocą uprawy rotacyjnej i podnoszenia jakości gleby , co ułatwia roślinom obronę.Prosperuje po części dzięki dopłatą z racji uczestnictwa w systemie fair trade ( dotowane uprawy prowadzone z naciskiem na właściwe traktowanie środowiska i ludzi zatrudnionych przy produkcji).
Stowarzyszenie ,które zajmuje się sprzedażą jego ekologicznych ananasów , twierdzi ,ze rynek produktów fair trade jest pogrążone w kryzysie. Gdy w Europie obniżyły się ceny zwykłych ananasów , zapotrzebowanie na owoce ekologiczne dramatyczni spadło.Konsumenci ,którzy gotowi byli zapłacić pół funta więcej za owoc wyprodukowany w sposób etyczny , zniechęcili się , gdy różnica w cenie przekroczyła funta.Trzy czwarte jego ananasów produkowana z zachowaniem zasad fair trade nie znajduje zbytu - ananasy te są sprzedawane jako zwykle owce ,a rolnicy nie dostają za nie dopłat.
Kokosy z ananasa
Do czyich kieszeni trafia jeden funt wydany w w Wielkiej Brytanii na ananasa.
41 pensów z każdego funta wydanego w sklepie zatrzymuje detalista.
38 pensów dostaje międzynarodowy koncern handlowy
17 pensów dostaje właściciele plantacji ananasów ( jeśli właścicielem planacji jest międzynarodowy koncern , zarabia 55 pensó )
4 pensy otrzymują pracownicy plantacji
Światowa produkcja ananasów
1997-13,23mln ton
2008-19,17 mln ton
Najwięksi producenci ananasów
Brazylia 2,49 ton
Tajlandia 2,28 mln ton
Filipiny 2,21 mln ton
Indonezja 1,62 mln ton
Ananasy stanowią 25% globalnej produkcji owoców tropikalnych
Areał upraw ananasa w Kostaryce gwałtownie wzrósł
2002 15,5 tys. hektarów
2007 32,5 tyś hektarów
2010 ok. 50 tys. hektarów
Wzrost eksportu ananasów z Kostaryki
1997 250 tys.ton
2007 1,35 mln ton
Kostaryka sprzedaje rocznie świeże ananasy za ok.0,5 mld dolarów.
Warto zerknąć na film o produkcji komercyjnych ananasów w Kostaryce przez owocowe koncerny Del Monte i Dole
"Pineapples: Luxury fruit at what price?"http://www.guardian.co.uk/environment/video/2010/oct/01/pineapple-trade-costa-rica
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY